Nie jest łatwo się do tego przyznać. Szacuje się, że w Polsce uzależnionych są dwa miliony

4 godziny temu 2
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Gdy wychodzimy ze swojej piwnicy, udajemy, że żyjemy jak inni. Nie bełkoczemy, nie zataczamy się, nie rzygamy, więc nie widać, jak bardzo jesteśmy uzależnione.

– Najgorszą torturą jest brak snu. A z pierwszym mężem nigdy nie mogłam zasnąć, musiał być seks, kilka razy z rzędu. Mówię: seks, ale to były gwałty. Gwałcił mnie raz za razem. Teraz już wiem, że w wielu związkach jest tak, że jedno ma problem i wciąga drugie. Razem tkwią w uzależnieniu, do tego biorą narkotyki, po których można mieć więcej jeszcze bardziej brutalnego seksu. Razem oglądają pornografię, i to takie rzeczy, że jak raz się to zobaczy, to już nie odzobaczy – mówi Klementyna (zgodziła się na rozmowę pod zmienionym imieniem). Należy do Wspólnoty SLAA – Anonimowych Uzależnionych od Seksu i Miłości. Mają mityngi w wielu miastach. W Krakowie – wejście przez biuro parafialne schodami w dół. W Gorzowie salka z prawej strony od kościoła. Białystok – świetlica przy kościele. Toruń – z tyłu domu zakonnego…

Nie jest łatwo zdobyć się na odwagę i przyjść, przyznać się do seksoholizmu.

Przeczytaj źródło