Nie dają jej spokoju nawet po śmierci. Masowo atakują Magdę Umer, a wszystko przez jej najbliższych

2 dni temu 11

Cisza po śmierci Magdy Umer trwała krótko. Zamiast skupić się na jej dorobku, część internetu postanowiła ponownie osądzić nie tyle samą artystkę, co jej pochodzenie i rodzinne koligacje, które były dla niej źródłem traumy. Nawet w dniu pożegnania nie dano jej spokoju.
 

Rodzinne brzemię – broń w rękach hejterów

W wielu komentarzach śmierć Magdy Umer stała się pretekstem do agresywnego odgrzewania historii jej rodziny. Hejterzy bezlitośnie przypominali, że była córką Edwarda Umera, oficera Informacji Wojskowej z czasów PRL, oraz siostrzenicą Adama Humera, zbrodniarza stalinowskiego.

Wpisy na platformie X są często pełne jadu. „Córka i siostrzenica komunistycznych oprawców. Dla mnie zawsze była symbolem tego systemu” – można było przeczytać pod jednym z portretów artystki. Inni pisali wprost, że „krew komunistycznych zbrodniarzy” miała determinować jej życie i twórczość, całkowicie pomijając fakt, że Umer już jako młoda kobieta odcięła się od tej przeszłości i nigdy się z nią nie utożsamiała.
 

Nie dają jej spokoju nawet po śmierci. Masowo atakują Magdę Umer, a wszystko przez jej najbliższychhejt, fot. @wojnawkolorze/ X

Pogarda dla twórczości – „zdrajczyni” zamiast artystki

Drugim nurtem ataków są próby zdewaluowania całego dorobku Magdy Umer. Hejterzy, skupiając się wyłącznie na jej pochodzeniu, odmawiali jej prawa do bycia uznaną artystką. W komentarzach pojawiały się określenia takie jak „zdrajczyni narodu” czy „propagatorka systemu”, które są całkowicie oderwane od rzeczywistości, biorąc pod uwagę jej osobistą historię buntu i poszukiwania własnej tożsamości.

Część wpisów miała charakter wyraźnie personalny i obraźliwy. „Świat jest piękniejszy bez takich ludzi” – to jeden z łagodniejszych przykładów. Inni posuwali się do żartów i szyderstw z samego faktu jej śmierci, co pokazuje, jak daleko potrafi posunąć się internetowa nienawiść, gdy przestają obowiązywać jakiekolwiek granice szacunku dla zmarłego.

Cicha obrona – dlaczego głos rozsądku ginie w szumie?

W odpowiedzi na tę falę hejtu pojawiły się również głosy oburzenia i obrony. Wielu użytkowników, zwłaszcza tych, którzy pamiętali i cenili twórczość Umer, apelowało o szacunek i oddzielenie osoby artystki od jej rodzinnych koligacji, na które nie miała żadnego wpływu. Podkreślano, że przez całe dorosłe życie budowała siebie w opozycji do tej przeszłości.

Niestety, te głosy często ginęły w morzu agresji. Algorytmy mediów społecznościowych, promujące kontrowersje i silne emocje, skutecznie wywindowały skrajne, nienawistne wpisy, nadając im nieproporcjonalnie duży zasięg. Sprawiło to, że w przestrzeni publicznej, zwłaszcza dla osób mniej zaznajomionych z życiorysem Umer, pierwszym skojarzeniem stał się nie jej czuły głos czy reżyserskie osiągnięcia, lecz wizerunek „córki komunistycznego oprawcy”, uparcie lansowany przez hejterów.
 

Nie dają jej spokoju nawet po śmierci. Masowo atakują Magdę Umer, a wszystko przez jej najbliższychMagda Umer, fot. KAPiF
Przeczytaj źródło