"Niczego się nie nauczyli". Kongres PiS za miliony to odgrzewane kotlety

4 dni temu 10
 komentarze są bezlitosne. "Niczego się nie nauczyli"
Kongres PiS: komentarze są bezlitosne. "Niczego się nie nauczyli" Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Wyborcza.pl

Sympatycy, ale i działacze partii Jarosława Kaczyńskiego mogą być zdziwieni. PiS przyzwyczaił nas do tego, że swoje kongresy organizuje z przytupem, zapowiadając na ogół coś nowego. Teraz komentatorzy przecierają oczy ze zdumienia: to wszystko już było.

Daj napiwek autorowi

Czyżby Jarosław Kaczyński z grupą swoich pretorian złapali zadyszkę? Na to może wskazywać dość niemrawy i budzący raczej zdumienie początek wielkiego kongresu PiS w Katowicach. To, co się z niego na razie wybija, to tęsknota za przeszłością, a nie jakaś wizja przyszłości.

Kongres za kilka milionów

Na początku Kaczyński ocenił, że "że mamy w tym momencie kryzys".

– Taki generalny kryzys naszego państwa, który po części jest dostrzegany przez społeczeństwo, już się toczy – świat, kultura, mieszkalnictwo. Taki, który jeszcze do końca nie jest dostrzegany, przynajmniej przez dużą część społeczeństwa, ale który jest nieunikniony, który wyraźnie się zarysowuje, to jest kryzys gospodarczy – mówił prezes PiS. Ta teza nie jest nowa, on i jego partia lansują ją niemal od przegranych wyborów.

Idąc dalej: odgrzewanych kotletów jest więcej. W tej chwili największą sensacją kongresu jest planowane pojawienie się Jacka Kurskiego na debacie dotyczącej mediów. Pierwotnie nie było go w planie wydarzenia, ale został do niego dopisany. Faktycznie dziwić może fakt, że człowiek odpowiedzialny za degrengoladę publicznej telewizji, nieprzesadnie lubiany nawet w PiS i grupie jego zwolenników, ma być twarzą dyskusji o mediach.

"Czym będzie kongres PiS? Tym: w panelu poświęconym mediom publicznym pierwsze skrzypce ma grać Jacek Kurski. Typ tak reformował TVP, że aż ruscy z niego ściągali…" – pisze na X Zbigniew Konwiński z PO.

Skład reszty gremium debatującego o mediach też zresztą nie zwiastuje niczego nowego, ani odkrywczego. Joanna Lichocka, Dorota Kania to osoby w dziennikarskim świecie uważane za – delikatnie mówiąc – niewiarygodne i nieobiektywne.

"Niczego nie zapomnieli i niczego się nie nauczyli" – komentuje Łukasz Jankowski z Radia Wnet.

Rozdać więcej i więcej

We wspomnianej przez Kaczyńskiego kwestii mieszkalnictwa też królują rzeczy, które już znamy. Partia proponuje kreatywne "rozdawnictwo". PiS wypuściło już 500-stronicowy dokument pt. "Myśląc Polska" (pod takim samym hasłem odbywa się kongres). Partia proponuje w nim m.in. wyprowadzenie finansowania mieszkalnictwa poza budżet, pod kontrolę BGK. Czyli coś, co można było zrobić już dawno. I coś, za co Morawiecki zbierał cięgi, zadłużając państwo poza strukturami budżetu.

Dodaje do tego m.in. waloryzację 800+ oraz bon mieszkaniowy w wys. 100 tys. zł za trzecie dziecko i 40 tys. zł od pierwszego dziecka.

Przypomnijmy tylko, że bon i inne propozycje (TBS-y, uwolnienie gruntów) to w większości niezrealizowane obietnice z kilku poprzednich kampanii wyborczych.

To nie wszystko: jeszcze dziś (piątek 24 października) odbędą się debaty nt. wschodniej flanki NATO z udziałem m.in. byłego szefa MON Mariusza Błaszczaka, który w wojsku jest nieszczególnie dobrze wspominany. Będzie też panel poświęcony tworzeniu nowej konstytucji z udziałem m.in. b. prezes Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej. Czyli osoby współodpowiedzialnej za zniszczenie autorytetu tego sądu i demontaż sądownictwa w ogóle.

Można więc powiedzieć, że PiS konsekwentnie nie zauważa własnych błędów i pomyłek. Stawia ciągle na te same konie. Co ciekawe, kongresy partii Kaczyńskiego jeszcze do niedawna budziły medialne emocje. Teraz jakby o nich ciszej. Być może skrzydła podciął ostatni głośny sondaż, wedle którego tym razem to partia Donalda Tuska wysunęła się na spore prowadzenie.

Złe wieści dla PiS?

W ostatnich sondażach Koalicja Obywatelska oraz Prawo i Sprawiedliwość szły łeb w łeb. Nowe wyniki poparcia dla partii mogą więc być sporym zaskoczeniem. Okazuje się, że tym razem formacja Donalda Tuska odnotowała niemal 10 punktów procentowych przewagi. Koalicja Obywatelska otrzymała 38 proc. poparcia.

Na drugim miejscu znalazła się Zjednoczona Prawica, na którą chce głosować 29,81 proc. badanych. Podium zamknęła Konfederacja, na którą postawiło 15,5 proc. badanych.

Przeczytaj źródło