Data utworzenia: 21 października 2025, 10:14.
Nicolas Sarkozy dotarł do więzienia, w którym odbędzie karę pięciu lat pozbawienia wolności. Wcześniej razem ze swoją partnerką Carlą Bruni wyszedł do zgromadzonych przed domem zwolenników. Były prezydent Francji przyznał, że nie boi się pobytu w zakładzie karnym. Zdradził też, na co wykorzysta ten czas.
Nicolas Sarkozy został skazany na pięć lat pozbawienia wolności za finansowanie przez Libię jego kampanii prezydenckiej w 2007 r. Były francuski prezydent odbędzie tę karę w paryskim więzieniu Sante. Na miejsce dotarł we wtorek (21 października) rano.
Sarkozy podjechał pod zakład karny samochodem. Udał się tam ze swojego domu w Paryżu. Przed posiadłością byłego prezydenta zgromadził się tłum zwolenników. Zebrani skandowali jego imię i śpiewali hymn narodowy.
Były prezydent pozdrowił obecnych, podziękowała im też jego partnerka. Następnie pocałował Bruni i wsiadł do auta, którym zawieziono go przed więzienie. Sarkozy we wcześniejszych rozmowach zapewnił, że nie boi się pobytu w zakładzie karnym i planuje wykorzystać ten czas na pisanie książki.
Jednocześnie były prezydent ma odwołać się od wyroku. Niewykluczone, że spędzi za kratami mniej niż pięć lat, ponieważ jego prawnicy planują złożyć apelację, powołując się na jego wiek i "uchybienia prawne".
Źródło: Fakt / PAP
/10
Christian Hartmann, Sarah Meyssonnier / Reuters
/10
Christian Hartmann / Reuters

3 tygodni temu
12




English (US) ·
Polish (PL) ·