Netanjahu nie posłuchał Trumpa ws. ataku na Iran. "Był wściekły"

10 godziny temu 1
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Zarówno Izrael, jak i Iran naruszyły zawieszenie broni, ogłoszone przez amerykańskiego prezydenta w nocy i potwierdzone przez oba skonfliktowane państwa. Izraelskie rakiety spadły na Iran pomimo deklarowanego zawieszenia broni. Pociski uderzyły w Babolsar nad Morzem Kaspijskim, około 160 kilometrów na północny wschód od Teheranu. Pojawiły się też doniesienia o eksplozjach w irańskiej stolicy. Ostrzał był odpowiedzią na złamanie rozejmu przez Iran.

Wcześniej Donald Trump próbował odwieść Izrael od kontruderzenia i zapewniał, że zawieszenie broni się utrzyma. Prezydent USA rozmawiał z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu i prosił go o odwołanie ataku. Szef izraelskiego rządu przekazał mu, że to niemożliwe. Odwet miał być jednak słabszy, niż pierwotnie planowano, ze zmniejszoną liczbą celów. 

"Trump zadzwonił do Netanjahu i poprosił go, by w ogóle nie atakował Iranu. Netanjahu powiedział mu, że nie może odwołać ataku i że potrzebna jest jakaś odpowiedź na naruszenie zawieszenia broni przez Iran. Ostatecznie zdecydowano się znacznie ograniczyć atak i anulować uderzenie na dużą liczbę celów" - przekazał reporter Axios Barak Ravid na portalu X, powołując się na wysokiego rangą izraelskiego urzędnika. Wysoki rangą urzędnik Białego Domu powiedział dziennikarzowi, że amerykański prezydent  "był wściekły i mówił w bardzo stanowczy i bezpośredni sposób" podczas rozmowy z Netanjahu.

Zobacz wideo Izrael używa antysemityzmu jako pałki, gdy ktoś krytykuje Netanjahu

Artykuł jest aktualizowany.

Przeczytaj źródło