Nazywano go "najpiękniejszym chłopcem na świecie". Björn Andrésen nie żyje

1 dzień temu 6
Björn Andrésen nie żyje. Szwedzki aktor ze "Śmierci w Wenecji" miał 70 lat
Björn Andrésen nie żyje. Aktor znany z filmu "Śmierć w Wenecji" miał 70 lat Fot. materiał prasowy

Reżyser "Śmierci w Wenecji" Luchino Visconti nadał mu miano "najpiękniejszego chłopca na świecie". Björn Andrésen, który w wieku 15 lat zagrał postać Tadzia w kultowym filmie, zmarł w wieku 70 lat. Adaptacja powieści Thomasa Manna "zrujnowała mu życie". Kilka lat temu mogliśmy zobaczyć go w głośnym horrorze Ariego Astera.

Daj napiwek autorowi

W niedzielę, 26 października, reżyserki dokumentu pod tytułem "Najpiękniejszy chłopiec na świecie", Kristina Lindström i Kristian Petri, poinformowały, że zmarł Björn Andrésen, szwedzki aktor, któremu poświęciły wspomniany film. Przyczyna jego śmierci nie jest znana.

Björn Andrésen nie żyje. Zasłynął z roli Tadzia w filmie "Śmierć w Wenecji"

Na początku lat 70. Luchino Visconti ("Lampart") obsadził 15-letniego wówczas Björna Andrésena w roli polskiego chłopca imieniem Tadzio, który oczarował swoją urodą głównego bohatera filmu, czyli kompozytora Gustava von Aschenbacha. W wywiadzie z brytyjskim dziennikiem "Guardian" z 2013 roku szwedzki aktor przyznał, że po premierze "Śmierci w Wenecji" czuł się jak egzotyczne zwierzę zamknięte w klatce.

– Miłość dorosłych do nastolatków to coś, czemu jestem zasadniczo przeciwny. Być może emocjonalnie i intelektualnie, jestem tym zaniepokojony, ponieważ mam pewne pojęcie, na czym polega ten rodzaj miłości – oznajmił na łamach gazety.

Po sukcesie filmu Viscontiego babcia namówiła Andrésena, by wyjechał do Japonii, gdzie cieszył się ogromną sławą. – Widzieliście zdjęcia Beatlesów w Ameryce? Tak to wyglądało. Panowała wokół tego histeria – tak wspominał swój pobyt w kraju kwitnącej wiśni. Tadzio "prześladował go" przez całe życie.

logo

Björn Andrésen w filmie "Midsommar. W biały dzień". Fot. materiał prasowy

W 2019 roku pochodzący ze Sztokholmu aktor zagrał niewielką rolę w horrorze "Midsommar. W biały dzień" w reżyserii Ariego Astera ("Dziedzictwo. Hereditary"). Wcielił się w postać starca, którego podczas pogańskiej ceremonii kult zrzuca z wysokiej skały.

Andrésen był mężem poetki Suzanne Roman, z którą doczekał się dwójki dzieci. Jego syn Elvin miał niespełna rok, gdy zmarł z powodu nagłej śmierci łóżeczkowej.

Przeczytaj źródło