Nazistowskie symbole, były ksiądz, Palestyńczyk i koń. Tak wyglądał marsz we Wrocławiu

5 dni temu 18

Marsz, który promowano przeróbką nazistowskiej grafiki, przeszedł przez Wrocław. Jednym z przemawiających był dawny organizator imprezy Jacek Międlar. Były ksiądz wzywał, by "Polska była Polską", a nie "wasalem Żydów" i "adoratorem ukraińskiej powstańczej armii".

'Marsz Polaków' we Wrocławiu Fot. Krzysztof Zatycki / Agencja Wyborcza.pl

"Marsz Polaków" we Wrocławiu

"Marsz Polaków" przeszedł ulicami Wrocławia we wtorek 11 listopada z okazji Narodowego Święta Niepodległości. "Fakt" ustalił, że udział w nim wzięło około 3 tysiące osób, w tym powracający po kilku latach nieobecności były ksiądz Jacek Międlar. Manifestacja ruszyła o godzinie 17 z placu przy Dworcu Głównym PKP na pl. Katedralny na Ostrowie Tumskim. Według doniesień "Gazety Wyborczej" na czele niesiono baner z napisem "Polak w Polsce gospodarzem", czyli nazwą fundacji, która była organizatorem. Skandowano również hasła takie jak "Cześć i chwała bohaterom", "Polska antybanderowska", "J***ć UPA i Banderę" oraz "Raz sierpem raz młotem czerwoną hołotę". Nawiązywano też do rzezi wołyńskiej i sprzeciwiano się migracji. Wśród symboli na flagach i transparentach widoczne były krzyże celtyckie, runa Odal, która w III Rzeszy symbolizowała m.in. rasę aryjską, Czarne Słońce i liczba 88, która jest kodem sloganu "Heil Hitler".

Powrót Międlara i przemówienie Palestyńczyka

Wśród uczestników marszu była zamaskowana grupa skinheadów, która niosła baner z napisem "White Front Poland". Nacjonaliści przed marszem zamieścili w sieci plakat, który był przeróbką nazistowskiej grafiki, która wzywała, by "walczyć dla Führera i narodu w szeregach Narodowosocjalistycznego Niemieckiego Związku Studentów". Międlar, który udostępniał w sieci grafikę, w trakcie marszu zabrał głos. - To jest nasz kraj, nasza ziemia, nasza historia, nasza duma i tradycja. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, żeby Polska była Polską. Nie kolonią zboczeńców, nie wasalem Żydów, nie adoratorem ukraińskiej powstańczej armii. Nigdy na to nie pozwolimy! J***ć UPA i Banderę! - wykrzykiwał. Przemawiał także Palestyńczyk z Betlejem, który dziękował za solidarność z narodem palestyńskim i mówił o losach swoich rodaków. - Dzięki wam mogę żyć tutaj w Polsce i opowiadać, co się dziejej w Palestynie. Palestyna, która jest kolebką chrześcijaństwa, jest brutalnie okupowana od wielu lat. Jej mieszkańcy pozbawiani są wolności i mordowani - mówił mężczyzna, a Międlar wzywał do skandowania: "Mordercy!".

Zobacz wideo Marsz Niepodległości "od środka"

Fantazje o topieniu lewaka na Moście Pokoju

Podczas przemarszu odpalone zostały race, ale organizatorzy poprosili o ich zgaszenie. Później ponownie użyto pirotechniki. - Wiecie, że jest z nami koń! - zwracali uwagę organizatorzy. Na wysokości Bastionu Sakwowego marsz napotkał odgrodzoną przez policję kontrmanifestację. Jak przekazała "Gazeta Wrocławska", jej uczestnicy mieli transparenty z napisami "Zatrzymaj faszyzm", "Tu jest Polin" oraz "Stop zaśmiecaniu Polski" z grafiką przedstawiającą nazistowskie symbole w koszu na śmieci. Skandowali oni między innymi: "Precz z faszyzmem i nacjonalizmem". Maszerujący odpowiadali okrzykami: "Wy***alać!". Policja bardzo skutecznie odseparowała te grupy, w związku z czym nie doszło do starć. Reporter wrocławskiej "Wyborczej" w trakcie przejścia przez Most Pokoju usłyszał rozważania jednego z uczestników: - Jakiegoś lewaka można by utopić, nawet nie powinni go ratować.

Google News Facebook Instagram YouTube X TikTok
Przeczytaj źródło