Nauka symulowania. Orzeczenia o niepełnosprawności w oparach absurdu

1 tydzień temu 12
  • Nawet osoby ze znacznym stopniem niepełnosprawności bywają uznawane za zdolne do samodzielnej egzystencji
  • Zdolność do samodzielnej egzystencji uniemożliwia m.in. korzystanie ze świadczenia wspierającego i dodatku dopełniającego
  • System oparty na testach samodzielności niekiedy wymusza symulowanie większej niesamodzielności

Orzeczenia o niepełnosprawności. Znaczenie testów samodzielności

Nowy system oceny niepełnosprawności coraz mniej opiera się na samym orzeczeniu o stopniu niepełnosprawności, a coraz bardziej na tzw. testach samodzielności. W praktyce oznacza to, że osoba z orzeczeniem o znacznym stopniu niepełnosprawności może nie otrzymać żadnego wsparcia, jeśli komisja uzna, że potrafi np. samodzielnie przygotować posiłek czy ubrać się.

Jak wskazują osoby z niepełnosprawnościami, system ten nie odzwierciedla faktycznych trudności życia z chorobą czy ograniczeniami. Nierzadko osoby potrzebujące pomocy finansowej zostają bez niej, a ich jedynym źródłem utrzymania często pozostaje niewystarczająca renta.

Pojęcie znacznej niepełnosprawności wymaga doprecyzowania

Zdaniem autorki listu nadesłanego do redakcji portalu Infor.pl, kobiety niewidomej od urodzenia, pojęcie „znacznego stopnia niepełnosprawności” jest zbyt szerokie. W tej samej kategorii znajdują się zarówno osoby całkowicie sparaliżowane, jak i niewidomi czy osoby z ciężkimi chorobami narządów wewnętrznych. Tymczasem zakres ich potrzeb i możliwości funkcjonowania jest zupełnie inny.

ZUS teoretycznie wprowadził rozróżnienie w postaci orzeczenia o „niezdolności do samodzielnej egzystencji”, jednak w praktyce uzyskanie go jest bardzo trudne. W rezultacie wielu niepełnosprawnych zostaje pozbawionych prawa do dodatku dopełniającego, mimo że ich sytuacja materialna i zdrowotna tego wymaga. Nierzadko oznacza to życie na granicy ubóstwa.

Testy samodzielności skłaniają do symulacji

Przykrym skutkiem tak skonstruowanego systemu jest fakt, że osoby z niepełnosprawnościami czują się zmuszone do udawania większej niesamodzielności.

„(…) niezdolność do samodzielnej egzystencji jest kryterium koniecznym do uzyskania choćby dodatku dopełniającego, który jest potrzebny wszystkim rencistom socjalnym, bo przeżycie za 1700 złotych miesięcznie po prostu nie jest możliwe” – pisze czytelniczka serwisu Infor.pl.

Z jej relacji wynika, że system zniechęca do samodzielności i rehabilitacji. Osoby, które starają się być aktywne i funkcjonować możliwie niezależnie, są karane utratą świadczeń. Natomiast ci, którzy pokażą się jako całkowicie niesamodzielni, mogą liczyć na wyższe wsparcie finansowe.

To paradoks, który podważa sens całej idei rehabilitacji społecznej i zawodowej osób niepełnosprawnych. W efekcie system, który miał motywować do samodzielności, tworzy patologiczną sytuację, w której najbardziej opłaca się być bezradnym. 

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.

Dowiedz się więcej na temat:

Przeczytaj źródło