Napisała e-mail, w którym zapowiedziała tragedię. Dzień później znaleziono je martwe

4 tygodni temu 26

Data utworzenia: 12 października 2025, 16:30.

Australia pogrążona w szoku po tragedii w Brisbane. 54-letnia anestezjolog Tiffany Wilkes i jej ośmioletnia córka Clementine, opisywana przez matkę jako "mały geniusz", zostały znalezione martwe 29 września w wynajmowanym apartamencie Airbnb w Kenmore Hills — jednej z najbogatszych dzielnic miasta. Policja podejrzewa morderstwo połączone z samobójstwem.

Tragedia w Brisbane. Nie żyje Tiffany Wilkes: anestezjolog i jej córka. Foto: - / Facebook

Jak ustalili śledczy, makabryczne odkrycie nastąpiło po tym, jak anestozjologTiffany Wilkes wysłała szczegółowy e-mail do swojej koleżanki, w którym opisała swoje plany. To właśnie ta wiadomość skłoniła policję do przeprowadzenia rutynowej kontroli bezpieczeństwa. Na miejscu znaleziono ciała matki i córki.

Tragedia w Brisbane. Anestezjolog Tiffany Wilkesi jej "genialna" córka nie żyją

Apartament, w którym doszło do tragedii, był luksusowym domem z basenem. Z monitoringu wynika, że dzień przed śmiercią Wilkes spokojnie wynosiła śmieci.

Tiffany Wilkes pracowała jako anestezjolog w największych szpitalach Queensland, m.in. w Princess Alexandra Hospital w Brisbane. W mediach społecznościowych często pisała o córce, zachwycając się jej zdolnościami.

Clementine uchodziła za dziecko wyjątkowo uzdolnione, ale w ostatnim roku życia coraz częściej opuszczała lekcje. Matka usprawiedliwiała to chorobami i wyjazdami. W końcu dziewczynka została całkowicie wypisana ze szkoły i zapisana do programu edukacji domowej.

Po tragedii w Queensland rozgorzała debata, czy władze mogły wcześniej zapobiec śmierci dziecka.

Morderstwo w Kenmore Hills? Śledczy zabierają głos po tragedii w Brisbane

Tiffany Wilkes była objęta przymusowym leczeniem psychiatrycznym w 2023 r., ale Departament Bezpieczeństwa Dzieci nie został poinformowany o sytuacji Clementine. Zapowiedziano wewnętrzne dochodzenie, które ma wyjaśnić, czy szkoła i instytucje zareagowały odpowiednio na nieobecności dziewczynki.

Znajomi Wilkes opisywali ją jako osobę ciepłą i błyskotliwą, ale ostatnio wyraźnie przygnębioną. Od 18 miesięcy nie pracowała z powodu problemów psychicznych. Choć była właścicielką wartej 1,27 miliona dolarów posiadłości w Norman Park, nigdy się tam nie wprowadziła. Teraz policja przygotowuje raport dla koronera. Tymczasem australijskie media i opinia publiczna pytają: czy tragedii można było uniknąć?

Czytaj także:

Białorusinka uczy w polskiej szkole. Wskazuje różnice i wytyka nam jeden błąd

Dwójka dzieci zamordowanych. Policja apeluje, jest pierwsze zatrzymanie

Źródło: Daily Mail Australia / ABC News Australia / Courier Mail / The Australian / News.com.au

/4

- / Facebook

Dramat w Australii. 54-letnia lekarka i jej „genialna” córka nie żyją.

/4

- / Facebook

Dramat w Australii. 54-letnia lekarka i jej „genialna” córka nie żyją.

/4

- / Facebook

Dramat w Australii. 54-letnia lekarka i jej „genialna” córka nie żyją.

/4

- / Facebook

Dramat w Australii. 54-letnia lekarka i jej „genialna” córka nie żyją.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Newsletter

Najlepsze teksty z Faktu! Bądź na bieżąco z informacjami ze świata i Polski

Zapisz się

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas!

Napisz list do redakcji

Przeczytaj źródło