Mucha wygadała się na temat ślubu z partnerem. Wystarczyło jedno zdanie

2 godziny temu 4

Nieobecność aktorki na ślubie koleżanki wzbudziła pytania, ale to, co powiedziała o własnym ślubie, zaskoczyło wszystkich! Czy w jej życiu szykuje się rewolucja? Zobacz reakcję gwiazdy!

Anna Mucha na scenie i w życiu: królowa własnego scenariusza

Anna Mucha to w polskim show-biznesie postać, która zawsze gra na własnych zasadach. Nie jest tylko znaną aktorką telewizyjną – ma na koncie role u Wajdy i Spielberga, a jej obecność w "M jak miłość" to już klasyk gatunku. Co ważniejsze, jej ambicje dawno wykroczyły poza serialowy plan; z powodzeniem działa jako producentka teatralna. W świecie, gdzie wielu celebrytów wyłącznie odcina kupony od popularności, Mucha aktywnie buduje własną markę, stając się siłą napędową sceny. To dowód na wszechstronność i niezależność, które w jej przypadku nie są tylko pustymi hasłami.

Prywatnie Mucha od pięciu lat tworzy zgrany duet z aktorem Kubą Wonsem. To relacja, która dla mediów stała się równie ciekawa, co jej poprzednie głośne związki. Mucha, matka Stefanii i Teodora (dzieci z poprzedniego związku), z łatwością łączy życie zawodowe – intensywną pracę nad nowymi spektaklami, role w filmach i serialach – z codziennymi, macierzyńskimi obowiązkami. To życie, w którym praca i rodzina splatają się w harmonijną, ale na pewno wymagającą układankę. Sam związek z Wonsem jest często poddawany publicznej analizie, zwłaszcza przez pryzmat tego, jak para radzi sobie z pracą na tym samym planie – Anna jako producentka i aktorka, Kuba jako reżyser i aktor. Jak sami zdradzili, wypracowali sobie skuteczną metodę oddzielania życia osobistego od zawodowego, co w ich branży bywa rzadkością.

Ja jestem producentką, on jest reżyserem. Ja jestem aktorką, on jest aktorem, więc spotykamy się na scenie i przy okazji różnego rodzaju produkcji teatralnych. Myślę, że mamy fajny już team. I wypracowaliśmy sobie fajną metodę, że musimy rozdzielać prywatne życie od zawodowego. I w momencie, kiedy koncentrujemy się na spotkaniach produkcyjnych, to chociaż by to była 23, mówimy sobie: "Teraz otwieramy spotkanie produkcyjne". I czasem przyklejamy sobie żółte karteczki z podpisem "producent" na czole i wtedy wchodzimy w te role, a później wchodzimy w nasze domowe role. - opowiada o tym jak łączy życie prywatne z pracą zawodową w związku.

Mucha wygadała się na temat ślubu z partnerem. Wystarczyło jedno zdanie

Związek Anny Muchy i Jakuba Wonsa

Warto pamiętać, że Mucha i Wons od lat funkcjonują w patchworkowej rzeczywistości, w której liczy się wzajemny szacunek i dobre relacje z byłymi partnerami. Kuba Wons, ojciec Zofii, pozostaje w przyjaźni ze swoją byłą żoną, Hanną Konarowską. Sama Mucha z ojcem swoich dzieci, Marcelem Sorą, również utrzymuje poprawne relacje. Taka dojrzałość w zarządzaniu skomplikowanym życiem rodzinnym jest cichym dowodem na to, że dla tej pary ważniejsze są realne więzi i stabilność dzieci niż medialny szum.

Dla Anny Muchy małżeństwo, które nigdy wcześniej jej nie pociągało (do tej pory nie stanęła na ślubnym kobiercu), wydaje się być po prostu zbędnym dodatkiem do zbudowanej już stabilności. Po latach bycia pod ciągłą obserwacją, aktorka wypracowała sobie metodę, dzięki której dzieli się z fanami tylko tym, co chce pokazać – podróżami, pracą w teatrze i urywkami życia z dziećmi. Enigmatyczna reakcja na pytanie o ślub jest niczym innym, jak wyraźnym postawieniem granicy

Mucha wie, że szczęśliwy związek nie potrzebuje potwierdzenia na papierze ani w nagłówkach gazet. Wystarczy, że ma silny fundament, wsparcie i "fajnie jest, jak budzisz się u boku człowieka, którego kochasz". Reszta to detale, które media mogą sobie dopowiadać, ale które dla królowej własnego scenariusza mają drugorzędne znaczenie. Aktorka od lat udowadnia, że swoją wartość buduje się wszechstronnością i siłą charakteru, a nie ślubnymi planami.

Ślubne spekulacje i osobiste granice

Ostatnie wystąpienie Muchy jako gościa specjalnego w jednym z odcinków "Tańca z gwiazdami" ponownie skierowało na nią oczy tabloidów. Aktorka, tuż po emocjonującym występie u boku Maurycego Popiela, chętnie odpowiadała na pytania dziennikarzy. Siłą rzeczy, rozmowa z Cezarym Wiśniewskim z "Faktu" zeszła na temat niedawnego ślubu jej koleżanki – Katarzyny Cichopek.

To był najszczęśliwszy dzień w życiu Kaśki jakby w skali różnych momentów. Bardzo jej kibicuję i jestem przekonana, że nawet, jakby szła tą aleją w worku jutowym, to byłaby szczęśliwa. A wiem, że ma też przy sobie nie tylko wspaniałego mężczyznę, który na nią patrzy z miłością, ale także krawcową, której kiecek nie musi, to znaczy projektantkę, Violę Piekut, której kiecek nie musi ciąć, więc myślę, że to było spełnienie życzenia Kasi, żeby tak wyglądać — stwierdziła Mucha.

Mucha nie ukrywała entuzjazmu, otwarcie chwaląc wybory ślubne Cichopek, twierdząc nawet, że ten dzień mógł być dla jej przyjaciółki najszczęśliwszym w życiu. Po tylu latach w show-biznesie, gdzie plotka jest walutą, ta życzliwość wydawała się szczera. Jednak naturalną koleją rzeczy, po tych słowach, dziennikarz spróbował pociągnąć temat dalej. Pytanie zawisło w powietrzu: czy Mucha sama marzy o sukni ślubnej i widzi siebie na ślubnym kobiercu u boku Kuby Wonsa?

 Marta, on zadaje trudne pytania! — wykrzyczała do menadżerki, ucinając temat, jedynie się uśmiechając.

Anna Mucha, która przez lata stała się mistrzynią unikania jednoznacznych deklaracji w kwestiach prywatnych, zareagowała w sposób typowy dla osoby zmęczonej medialną presją. Zamiast romantycznych wizji czy definitywnej odmowy, postawiła na enigmatyczny spokój. W przeszłości już wielokrotnie pytana o małżeństwo z Wonsem, unikała prostych odpowiedzi. Jej stanowisko pozostaje spójne: to, co liczy się w relacji, to codzienne poczucie szczęścia, wsparcie i budowanie – a nie formalny akt prawny.

Mucha wygadała się na temat ślubu z partnerem. Wystarczyło jedno zdanieAnna Mucha  w ostatnim odcinku “Tańca z Gwiazdami” fot. KAPiF
Przeczytaj źródło