"Mówili, że zostało mi od pięciu do dziesięciu minut". Te gwiazdy przeżyły udar przed 60 rokiem życia

Bartek Królik przeszedł pierwszy udar w wieku 23 lat, a drugi w 2018 r., mając 39 lat. W 2022 r. muzyk opowiedział o swoich problemach zdrowotnych w Plejadzie, przyznając, że pierwszy udar nie przyniósł poważniejszych konsekwencji, natomiast skutki kolejnego odczuwa do dziś.
-Przeszedłem dwa różne udary — jeden niedokrwienny, drugi krwotoczny. Oba miały inny przebieg, ale każdy był książkowy, ze wszystkimi poważnymi objawami. Szczęśliwie po pierwszym, organizm z racji młodego wieku zregenerował się sam do takiego stopnia, że nie miałem na pierwszy rzut oka widocznych ograniczeń fizycznych. Drugi był już bardziej przebiegły i zakończył się wizytą w szpitalu i dłuższą diagnostyką z "niespodziankami" - powiedział w rozmowie z Natalią Wolniewicz.
Bartek Królik przez dwie dekady próbował zdiagnozować swoje problemy zdrowotne, chodząc od lekarza, do lekarza. Jak się finalnie okazało, powodem złego samopoczucia muzyka było nieleczone i źle zdiagnozowane ciśnienie nadtętnicze, a także bagatelizowanie jego przypadku na etapie wstępnego rozpoznania.
- 20 lat temu, żadnemu z wielu lekarzy, u których szukałem odpowiedzi, nie przyszło do głowy, że 20-letni szczupły i wysportowany młodzieniec może mieć hipercholesterolemię i nadciśnienie rozhulane złą dietą, brakiem ruchu, złym trybem życia i podatną genetyką — wyjawił w Plejadzie.

Na początku 2019 r. u Jacka Rozenka zdiagnozowano 12-procentową frakcję wyrzutową serca, a zaledwie kilka miesięcy później, w wieku 50 lat, przeszedł podwójny zawał mózgu. Lekarze nie dawali aktorowi zbyt dużych szans, ponieważ jego stan po udarze, jednym niedokrwiennym, a drugim krwotocznym, był krytyczny.
Rozenek dostał pierwszego udaru w samochodzie — jechał sam przez autostradę w kierunku Tczewa, gdy nagle zaczął odczuwać paraliż prawej strony ciała, kącik jego ust opadał, mowa była bełkotliwa, a pole widzenia zaburzone. Kolejny udar miał miejsce następnego dnia, już w szpitalu. Badania potwierdziły, że za udar odpowiedzialna była siedmiocentymetrowa skrzeplina, która zajęła prawie całą komorę serca, a lekarze zasugerowali, że do takiego stanu rzeczy mógł przyczynić się także przewlekły stres.
Jacek Rozenek chętnie udziela wywiadów i opowiada o swoich zmaganiach zdrowotnych, głównie po to, aby podnieść świadomość społeczną na temat udaru. Aktor przyznaje, że wyszedł z choroby dzięki silnej woli i chęci do życia. Podczas jednej z rozmów wyjawił, że długa i żmudna rehabilitacja była jednym z największych wyzwań w jego życiu. Aby dojść do sprawności, Rozenek pozbył się niemalże całego majątku — sprzedał mieszkanie i samochód, a do sklepu dojeżdżał rowerem, bo nie było go stać na autobus.
"Kiedy już doszło do takiego momentu, że nie było mnie stać na rehabilitację, w ogóle nie miałem żadnych pieniędzy, straciłem wszystko, poszedłem skruszony do swoich rehabilitantów i poprosiłem, żeby oni mnie tak za darmo rehabilitowali. Muszę to powiedzieć naprawdę z ogromną pokorą i czułością, że pochylili się nade mną" - powiedział Jacek Rozenek w rozmowie z Żurnalistą, podczas której przyznał, że powrót do zdrowia kosztował go 1,5 mln zł.
Trzy lata temu Jacek Rozenek wydał książkę "Padnij powstań. Życie po udarze".

Muniek Staszczyk przeszedł udar krwotoczny, czyli wylew krwi do mózgu w lipcu 2019 r. Lider zespołu T.Love przebywał wówczas w Londynie — został znaleziony w pokoju hotelowym niedaleko lotniska w kałuży krwi. Do udaru doszło prawdopodobnie w pierwszej fazie snu wokalisty, a jego życie mogło uratować właśnie to, że zwykle wynaczyniona krew nie może znaleźć ujścia, a w jego przypadku znalazła to ujście przez nos. Muzyk trafił wówczas do londyńskiego szpitala, który specjalizuje się w udarach i przebywał w nim dwa miesiące.
Podczas jednego z wywiadów dla Radia Zet, Muniek Staszczyk przyznał, że w 2004 r. zdiagnozowano u niego nadciśnienie tętnicze, przez które zmienił swój styl życia jedynie na chwilę.
"Żyłem z prędkością 250 km/h wiele lat. To była moja normalna prędkość. Żyłem szybko, nie oszczędzałem się, nie badałem się, nie chodziłem do lekarzy, bałem się lekarzy" - powiedział wokalista T.Love.
Po przebytym wylewie Muniek Staszczyk nie mógł chodzić, miał opuszczoną lewą stronę wargi i lekki niedowład lewej ręki. Gigantyczny ból głowy zmusił go do nieustannego zażywania silnych leków. Muzyk wyjawił także, że po udarze bywał agresywny i nie zdawał sobie sprawy z tego, co się wydarzyło.

W 2021 r. Beata Tadla wyjawiła, że kilkanaście lat wcześniej przeszła tzw. mini udar. Dziennikarka miała wówczas 33 lata i jej objawy szybko ustąpiły, a dzięki szybkiej reakcji bliskich, niezwłocznie otrzymała pomoc medyczną. Wśród symptomów mini udaru, który przeszła, Tadla wymienia: drętwienie twarzy, asymetrię ust i opadanie ręki.
Beata Tadla od kilku lat aktywnie działa na rzecz podnoszenia świadomości społecznej na temat udaru — namawia do badań, profilaktyki i dbania o siebie. Dziennikarka apeluje, aby nie lekceważyć niepokojących objawów, ponieważ ona w 2008 r. również myślała, że udar nie dotyczy ludzi w jej grupie wiekowej.

Emilia Clarke przeszła pierwszy udar w 2011 r. w wieku 24 lat i kolejny dwa lata później. Pierwszy zawał mózgu nie był poważny i aktorka szybko wróciła do zdrowia, natomiast drugi doprowadził do obumarcia części mózgu. W związku z udarami gwiazda "Gry o tron" przeszła trzy poważne operacje.
"W pewnym momencie nie mogłam sobie przypomnieć nawet własnego imienia. Były takie chwile, że nie chciałam żyć. Prosiłam lekarzy, by pozwolili mi umrzeć. To niezwykłe, że jestem w stanie mówić, nawet elokwentnie, i żyć zupełnie normalnie, bez żadnych konsekwencji. Kiedy oglądałam skany swojego mózgu, byłam w szoku. Jeśli część mózgu nie dostaje krwi choćby przez sekundę, umiera. U mnie tak się wydarzyło i muszę to zaakceptować. Mam mózg, który mi pozostał. Nie mogę myśleć o tym, co straciłam" - powiedziała podczas jednego z wywiadów dla BBC.
24-letnia Emilia Clarke dostała pierwszego udaru na siłowni, jak sama mówi, czuła się, jakby "gumowy pasek ściskał jej czaszkę". Jest to przykład, który potwierdza, że ryzyko zawału mózgu nie dotyczy wyłącznie seniorów czy też ludzi prowadzących niezdrowy tryb życia.

W lipcu 2018 r. Demi Lovato przeszła trzy udary i zawał serca spowodowane przedawkowaniem opioidów. Piosenkarka przez lata zmagała się z uzależnieniem od narkotyków, które, jak sama twierdzi, było wynikiem gigantycznej presji show-biznesowego otoczenia.
Demi Lovato opowiedziała o trudnych chwilach, które na zawsze zmieniły jej życia w dokumencie "Dancing with the Devil", gdzie odsłoniła kulisy dnia, w którym zetknęła się ze śmiercią.
"Moi lekarze mówili, że zostało mi od pięciu do dziesięciu minut życia" - wyznała w dokumencie. Demi Lovato przyznała, że do dziś mierzy się ze skutkami zawału mózgu — m.in. ma ogromne problemy ze wzrokiem, które uniemożliwiają jej prowadzenie samochodu i czytanie

Historia udaru Sharon Stone jest jedną z najbardziej dramatycznych i przykrych. Gwiazda "Nagiego instynktu" przeżyła zawał mózgu w 2001 r., mając 43 lata. Aktorka była o krok od śmierci — gdy zgłosiła się na pogotowie z przeszywającym bólem głowy, lekarze chcieli odesłać ją do domu. Pierwsze badanie nie wykazało żadnych nieprawidłowości, dlatego medycy stwierdzili, że Stone symuluje. Na ponowne wykonanie diagnostyki nalegała przyjaciółka aktorki, która była z nią w szpitalu, a ponowne badanie wykazało, że kobiecie pękła tętnica kręgowa.
Sharon Stone krwawiła do mózgu przez dziewięć dni i choć lekarze dawali jej jeden procent szans na przeżycie, finalnie zdecydowali się na wykonanie wielogodzinnej operacji. Aktorka nie była pewna, czy po tak ciężkim udarze kiedykolwiek wróci do pełnej sprawności. Podczas jednej z rozmów dla brytyjskiego "Vogue'a" gwiazda wróciła pamięcią o dramatycznych chwil.
"Prawa strona mojej twarzy opadła, a w czasie chodzenia nie mogłam normalnie poruszać lewą stopą, przez co ciągnęłam ją za sobą. Bardzo długo się jąkałam, miałam problemy z pamięcią. Przez pierwszych kilka lat na głowie pojawiały mi się dziwne guzy. Nie jestem w stanie wyrazić słowami, jak bardzo to wszystko było bolesne i trudne. Potrzebuję ośmiu godzin nieprzerwanego snu, aby moje leki działały i żebym nie miała napadów drgawkowych" - wyznała Stone.
W wywiadzie dla "Hollywood Reporter" Sharon Stone przyznała, że choroba była też momentem, w którym najbardziej zawiedli ją bliscy. Gdy aktorka była w szpitalu rozkradli jej liczące 18 mln dol. oszczędności i zabrali z domu cenne przedmioty.

Hailey Bieber jest w zestawieniu drugim przykładem tzw. mini udaru. W marcu 2022 r. media obiegła informacja, że modelka trafiła do szpitala "z objawami charakterystycznymi dla osób w podeszłym wieku". Zaledwie miesiąc później celebrytka poinformowała fanów, że jest po pilnej i skomplikowanej operacji. Diagnoza wykazała, że Hailey ma najwyższy stopień PFO, czyli drożnego otworu owalnego. Jest to mały otwór w sercu, który z reguły zamyka się zaraz po urodzeniu. Powodem przemijającego ataku niedokrwiennego był u modelki zakrzep.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. W serwisie Plejada.pl każdego dnia piszemy o najważniejszych wydarzeniach show-biznesowych. Bądź na bieżąco i obserwuj Plejadę w Wiadomościach Google. Odwiedź nas także na Facebooku , Instagramie, YouTubie i TikToku.

Chcesz podzielić się ciekawym newsem lub zaproponować temat? Skontaktuj się z nami, pisząc maila na adres: plejada@redakcjaonet.pl