24 lipca 2025 roku Marynarka Wojenna Japonii (JMSDF) potwierdziła obecność chińskiego okrętu Typu 926 około 330 km na zachód od wysp Gotō na Morzu Wschodniochińskim. Już dzień później jednostka przepłynęła przez newralgiczną Cieśninę Cuszima i wpłynęła na Morze Japońskie, ale nie był to samotny rejs, bo była eskortowana przez dwa niszczyciele typu 052D i okręt zaopatrzeniowy typu 903. W odpowiedzi Japonia skierowała samoloty patrolowe oraz jednostki nawodne do działań ostrzegawczych i rozpoznania, zbierając dane wywiadowcze o składzie i trasie chińskiej grupy.
Japonia nakryła tajemniczy chiński okręt podwodny u swoich granic. Czym jest Typ 926?
Typ 926, określany przez NATO jako Dalao, a w japońskich mediach jako Dakai, to nowoczesna jednostka wspierająca operacje podwodne i prowadząca akcje ratownicze. Okręt wypiera około 9500 ton, mierzy 135 metrów długości i 18,6 metra szerokości. Na jego pokładzie znajdują się specjalistyczne kapsuły ratownicze zdolne do operowania na głębokości do 300 metrów oraz brytyjska jednostka ratownicza LR7, która jest przystosowana do zanurzeń do 500 metrów. Dzięki temu załoga okrętu może prowadzić akcje ratunkowe z udziałem do 18 osób na zanurzenie i działać pod wodą nawet przez cztery doby bez przerwy.
Czytaj też: Chiński Iron Man? Superżołnierze stają się faktem

Stosunkowo niedawne wprowadzenie na służbę tej klasy okrętów oznacza odejście chińskiej marynarki od doktryny ratownictwa przybrzeżnego w stronę pełnomorskiej autonomii, podkreślając ambicje globalnego zasięgu operacji podwodnych. Zaobserwowany właśnie okręt o numerze burtowym 841 to druga z trzech planowanych jednostek, która została oficjalnie wcielona do służby pod koniec 2024 roku. Jako że jest to pierwszy udokumentowany przypadek wejścia tej klasy jednostki ratowniczej na takie wody, warto zadać pytanie, dlaczego w ogóle Chiny decydują się na przeprowadzenie takiej jednostki przez obserwowaną i monitorowaną cieśninę?
Czytaj też: Legenda USA wiecznie żywa. Nie trafi na złom, a zrzuci na wrogów hipersoniczne piekło
Z jednej strony, japońscy analitycy traktują to jako element szerszego trendu zwiększonej obecności chińskich sił morskich w rejonie. Zwłaszcza że równocześnie przez cieśninę przepłynęły także niszczyciele i jednostka logistyczna, co wygląda na skoordynowaną operację pokazową. Z kolei chińskie media i eksperci przedstawiają całość jako rutynową misję szkoleniową na wodach otwartych, a w tym ćwiczenia z zakresu ratownictwa morskiego, co ma być zgodne z prawem międzynarodowym. Niezależnie od prawdy, dla Pekinu to ewidentna demonstracja zdolności marynarki wojennej i pewności siebie, a dla Tokio kolejny dowód na wzrastający zasięg chińskiej obecności tuż za własnymi granicami.

Czytaj też: Chiny naprawiają koszmarne błędy USA i spełniają wojskowe marzenia
Pierwsze pojawienie się chińskiego okrętu Typu 926 tak blisko Japonii to nie tylko sygnał techniczny, ale również polityczny. Obnaża nowe możliwości morskie Chin, sygnalizuje zmiany w strategii operacyjnej i może zwiastować kolejną fazę rywalizacji o dominację morską w regionie Pacyfiku.