- "Komórki zombie" (komórki senescentne) nie dzielą się, ale nie obumierają i latami utrzymują się w tkankach
- Wydzielają cytokiny prozapalne, przez co napędzają przewlekły stan zapalny i przyspieszają starzenie organizmu
- Mogą "zarażać starością" sąsiednie komórki i są powiązane z chorobami wieku podeszłego (m.in. miażdżyca, włóknienie płuc, insulinooporność)
- Leki senolityczne i senomorfiki są obiecujące, ale nadal pozostają w fazie badań
Czym są i skąd się biorą „komórki zombie”?
Komórki senescentne to komórki, które trwale przestały się dzielić w odpowiedzi na uszkodzenia DNA, stres oksydacyjny lub przewlekły stan zapalny. Nie przekształcają się w komórki nowotworowe, ale jednocześnie nie ulegają zaprogramowanej śmierci (apoptozie), która powinna usunąć je z organizmu. Choć utraciły swoją funkcję, pozostają metabolicznie aktywne i przez długi czas bytują w tkankach.
Problem polega na tym, że zamiast "zniknąć", wydzielają liczne cytokiny prozapalne. W efekcie zaburzają regenerację tkanek, niszczą ich mikrośrodowisko i przyczyniają się do szybszego starzenia narządów.
Błędne koło przewlekłego zapalenia
Jak wyjasnia prof. Szuster-Ciesielska we wpisie w mediach społecznościowych, "komórki zombie" mogą "zarażać starością" sąsiednie komórki, indukując kolejne fale senescencji. Łączy się je z chorobami związanymi z wiekiem, takimi jak miażdżyca, zwyrodnienie stawów, włóknienie płuc, insulinooporność czy niektóre nowotwory.
Z wiekiem spada też skuteczność układu odpornościowego w rozpoznawaniu i usuwaniu takich komórek – m.in. przez komórki NK i makrofagi. To prowadzi do błędnego koła przewlekłego zapalenia i immunosenescencji, czyli starzenia się układu odpornościowego.
Senolityki i senomorfiki przeciw "komórkom zombie"
Narastanie liczby komórek senescentnych (z wiekiem lub po chemioterapii i radioterapii) sprawiło, że naukowcy intensywnie badają leki senolityczne. Pierwsze z nich to senolityki, które mają selektywnie zabijać "komórki zombie"; drugie to – senomorfiki (senostatyki), których zadaniem jest wyciszanie prozapalnej aktywności komórek senescentnych.
Do najlepiej poznanych senolityków, a więc leków z tej pierwszej grupy, należą m.in. dasatynib z kwercetyną, fisetyna czy navitoklaks. Jak dotąd były one testowane głównie w modelach zwierzęcych i wczesnych badaniach klinicznych u pacjentów z chorobami związanymi z przyspieszonym starzeniem. Z kolei rapamycyna, metformina czy resweratrol zaliczane są do senomorfików (duga grupa). Te leki w badaniach przedklinicznych wykazują zdolność ograniczania przewlekłego zapalenia.
Ostrożnie z "naturalnymi senolitykami"
Ekspertka w swoim wpisie powołuje się na konkretne naukowe źródła i stanowczo przestrzega przed uproszczeniami, które skłaniają niektórych producentów suplementów do stosowania marketingowych obietnic na wyrost:
- Niektóre suplementy (kwercetyna, fisetyna, polifenole roślinne) są reklamowane jako „naturalne senolityki”, ale ich rzeczywista skuteczność i bezpieczne schematy dawkowania u zdrowych ludzi nie są udowodnione w solidnych, dużych badaniach klinicznych.
Na dziś senolityki i senomorfiki pozostają przede wszystkim obiektem badań naukowych, a nie elementem rutynowej profilaktyki czy terapii. Choć perspektywa „sprzątania” komórek zombie brzmi kusząco, nauka jasno pokazuje, że do bezpiecznego zastosowania takich strategii wciąż daleka droga.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
Dowiedz się więcej na temat:

18 godziny temu
8




English (US) ·
Polish (PL) ·