Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Msza miała odbyć się na placu Świętego Piotra, ale przeniesiono ją do bazyliki z powodu wysokich temperatur w Rzymie, gdzie ministerstwo zdrowia Włoch wprowadziło najwyższy stopień alarmu ze względu na upały.
ZOBACZ TAKŻE: Piłkarz Interu utknął w Iranie! Nie zagra w KMŚ
Papież podkreślił w homilii: Każda dobra działalność człowieka niesie w sobie odzwierciedlenie piękna Boga, a sport z pewnością należy do takich działań.
Zwrócił uwagę na powszechne w języku włoskim wyrażenie "dai" ("dawaj"), które służy do dopingowania sportowców podczas zawodów.
- Jest to piękny imperatyw i może skłonić nas do refleksji. Nie chodzi tylko o fizyczny wysiłek, nawet niezwykły, ale o oddanie siebie, o danie z siebie wszystkiego. Chodzi o danie siebie innym – dla własnego rozwoju, dla kibiców, dla bliskich, dla trenerów, dla współpracowników, dla publiczności, a nawet dla przeciwników – i jeśli jest się prawdziwym sportowcem, ma to znaczenie niezależnie od wyniku - przekonywał papież.
Papież Prevost zaznaczył, że sport, zwłaszcza zespołowy, uczy wartości współpracy, podążania razem, dzielenia się.
- W ten sposób może stać się ważnym narzędziem pojednania i spotkania: między narodami, we wspólnotach, w środowiskach szkolnych i zawodowych, w rodzinach - podkreślił.
Robert Prevost słynął przed wyborem na konklawe z aktywności sportowej; gdy był kardynałem, chodził regularnie do siłowni w Rzymie i grał w tenisa.