Joanna Przetakiewicz i Jan Kulczyk od półtora roku nie byli parą, gdy miliarder udał się do wiedeńskiej kliniki na zaplanowaną operację. Jego śmierć była szokiem dla wszystkich. 10 lat później Przetakiewicz wciąż z sentymentem wspomina ukochanego miliardera.
Joanna Przetakiewicz szczyci się tym, że wszystkie związki z jej życiu były długotrwałe i pełne miłości, nawet ten, w którym była jako nastolatka. W wieku zaledwie 20 lat wyszła za mąż. Małżeństwo przetrwało 16 lat. Potem wielka miłość połączyła ją z miliarderem Janem Kulczykiem, chociaż nigdy nie wzięli ślubu. Drugie w swoim życiu małżeństwo zawarła dopiero 5 lat temu z producentem telewizyjnym Rinke Rooyensem.
Jak wspomina Przetakiewicz w rozmowie z "Faktem" w 10. rocznicę śmierci Jana Kulczyka, decyzja o wejściu w związek z najbogatszym Polakiem, żonatym ojcem dwojga dzieci, była dla niej bardzo trudna. Zwłaszcza, że ostatecznie przesądziła o zakończeniu małżeństwa Jana i Grażyny Kulczyków:
"To był armagedon. To była sytuacja szalenie trudna i przykra, bo prawdą jest i nie mam co tutaj ukrywać i opowiadać bajek, że to z mojego powodu tak się stało. Mogłabym opowiadać, że od dawna może już się nie rozumieli, może nie do końca chcieli być ze sobą, skoro tak się stało. To nie jest prawda, to są bzdury. Ja nie mam zamiaru tutaj udawać świętej i opowiadać, że tak się stało, a to w ogóle nie jest moja wina. To była tak wielka miłość z mojej strony i ona – mimo wszystko – była o wiele silniejsza niż wyrzuty sumienia, które miałam".
Przez 10 lat Joanna Przetakiewicz była kobietą, z którą Kulczyk wiódł życie równoległe do rodzinnego. Poznali się w 2003 roku, gdy była rozwiedzioną matką trzech synów i, jak sama wyznała w wywiadzie dla "Vivy", żyła w takiej biedzie, że musiała kupować meble w Ikei. Miliarder zaś był formalnie żonaty z Grażyną Kulczyk. Rozwiedli się 3 lata później, w 2006 roku.
Przetakiewicz nigdy nie została żoną Kulczyka, chociaż w jednym z wywiadów rozpędziła się i zapewniała, że byli małżeństwem "pod prawem szwajcarskim", co w rzeczywistości oznaczało, że zarejestrowali związek partnerski, respektowany tylko w tym jednym kraju.
Jednak i tak nie było na co narzekać. Miliarder otaczał ją luksusem, mieszkali razem w wartej 185 milionów dolarów rezydencji Kulczyka w Szwajcarii, o której ekipa amerykańskiego programu "Sekretne życie superbogaczy" nakręciła specjalny odcinek, wolny czas spędzali na jachcie miliardera, na którym gościli najbardziej wpływowi ludzie świata.
Na jednym z takich przyjęć Przetakiewicz spotkała Karla Lagerfelda i zrozumiała, że też chce zostać projektantką mody. Kulczyk pomógł jej zrealizować to marzenie i założyć firmę La Mania, jednak ich związek nie przetrwał jej ambicji zawodowych. Pozostali w przyjaźni aż do zaskakującej śmierci miliardera w wiedeńskiej klinice 29 lipca 2015 roku. Jak zapewnia Przetakiewicz z perspektywy czasu w rozmowie z "Faktem", to nie pieniądze ani luksus przesądzały o uroku Jana Kulczyka. W każdym razie nie one ją w nim zachwyciły:
"To, co było w nim najbardziej ujmujące, to życzliwość i empatia dla ludzi. Bez względu na pozycję społeczną czy wykształcenie. Z taką samą uwagą słuchał wszystkich. Gdybym miała go opisać kilkunastoma słowami, bo kilkoma się nie da, to byłaby to wybitna odwaga, inteligencja, ambicja nie z tej ziemi, wrażliwość, konsekwencja, dyscyplina, pracowitość, pewność siebie i wspaniały optymizm".
Chociaż Przetakiewicz i Kulczyk rozstali się na około półtora roku przed hospitalizacją miliardera, szefowa La Manii, bardzo mocno przeżyła jego śmierć. Jak wyznała w wywiadzie dla "Vivy", była tak smutna, że gdy po pogrzebie pojechała na Fashion Week do Nowego Jorku, przechodziła cały tydzień w jednej sukience. Do tej pory wspomina byłego partnera z sentymentem i szacunkiem:
"Jan był fenomenem swoich czasów. Miał to, co bardzo rzadkie: połączenie miękkości z twardą logiką. I to była jego największa siła. Umiał genialnie posługiwać się intuicją, znając jednocześnie potrzebne liczby i dane. To było idealne połączenie inteligencji emocjonalnej z poznawczą, wielkiej dobroci i mądrości, czułości i stanowczości, troski i wymagań. Interesował się polityką, biznesem, architekturą, kulturą i sztuką. Umiał fascynująco o tym wszystkim rozmawiać. Nie miał kompleksów, wierzył w siebie, ale bardzo szanował opinie innych. Pasjami kochał życie, kochał ludzi i miał wspaniałych przyjaciół – przez wiele lat tych samych. Zawsze wznosił toast za miłość, a nie za samo zdrowie”.
Czytaj także:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.
Zobacz też:
Przetakiewicz po latach wyznała prawdę o życiu z Kulczykiem. Nie miała łatwo
Przetakiewicz wspomnieniami wróciła do związku z Kulczykiem. Tak było naprawdę