Mieszko R. wraca do aresztu. Jest podejrzany o makabryczne zabójstwo na UW

6 godziny temu 4

Zabójstwo na Uniwersytecie Warszawskim. Podejrzanym Mieszko R. 

Do tragicznych wydarzeń doszło 7 maja późnym popołudniem na kampusie Uniwersytetu Warszawskiego. 22-letni Mieszko R. miał zabić 53-letnią pracownicę uniwersytetu, a także znieważyć jej zwłoki. Mężczyzna miał również zaatakować 39-letniego pracownika Straży Uniwersyteckiej UW, który próbował go powstrzymać. Gdy 22-latkowi zakładano kaftan bezpieczeństwa, mężczyzna ugryzł funkcjonariusza policji w nogę. Mieszkowi R. postawiono zarzuty zabójstwa, znieważenia zwłok, usiłowania zabójstwa oraz naruszenia nietykalności cielesnej policjanta. 

Koniec obserwacji Mieszka R.

Jak informowaliśmy w Gazeta.pl, obserwacja sądowo-psychiatryczna Mieszka R. w szpitalu psychiatrycznym w Jarosławiu rozpoczęła się 1 września. Początkowo miała trwać cztery tygodnie, później została przedłużona o kolejne cztery. "Dziś kończy się obserwacja, podejrzany zostanie przetransportowany do Aresztu Śledczego w Radomiu. Prokurator będzie oczekiwał na opinię psychiatryczną poobserwacyjną" - przekazał we wtorek portalowi Gazeta.pl prok. Piotr A. Skiba z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Od opinii ostatecznie zależy, czy Mieszko R. zostanie uznany za poczytalnego i czy będzie mógł stanąć przed sądem. 

Zobacz wideo Pomysł odbierania świadczeń najuboższym dzieciom jest podły

Zabójstwo na Uniwersytecie Warszawskim. Prokuratura o wątku studentów

Jak pisaliśmy na początku tego miesiąca, do prokuratury wpłynęło zawiadomienie jednej z fundacji o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez studentów, którzy mieli nie zawiadomić organów ścigania o zdarzeniu, a nagrywali je. Postępowanie w tej sprawie zostało połączone z głównym śledztwem dotyczącym Mieszka R. "Poruszany wątek studentów nie jest dominujący w całym śledztwie, aczkolwiek materiał dowodowy gromadzony jest i w tym zakresie" - przekazywał nam kilka tygodni temu prok. Piotr A. Skiba. 

Czytaj również: "Zobaczyła czterech facetów, którzy się przestraszyli". Tak Rosja werbuje ludzi w Polsce

Źródło: Gazeta.pl

Przeczytaj źródło