Kreml twierdzi, że niezidentyfikowane drony powinny sprawić, że "ograniczeni Europejczycy będą drżeć jak głupie zwierzęta prowadzone na rzeź". Myśl ta wybrzmiała we wpisie wiceprzewodniczącego Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej i byłego prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa. Więcej wstrząsających zdań, które zamieścił na Telegramie w ciągu ostatnich godzin Miedwiediew, analizuje "Kyiv Post".
W poniedziałek "Kyiv Post" poinformował o kolejnej agresywnej wypowiedzi Dmitrija Miedwiediewa, prezentującej typowy dla putinowskiej Rosji seans nienawiści wobec Zachodu. Były prezydent Rosji, a obecnie wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej napisał, że "Europejczycy czują niebezpieczeństwo wojny" z Rosją. W zeszłym tygodniu mówił jednak, że "Moskwa nie jest zainteresowana wojną z Europą, ale jest ona nadal możliwa". Wyśmiał wtedy również powtarzające się w europejskich stolicach ostrzeżenia, że Rosja może rozpocząć wojnę z państwami NATO lub UE w ciągu najbliższych pięciu lat.
W ostatnim wpisie na Telegramie, który szczegółowo analizuje "Kyiv Post", Miedwiediew odnosi się do kwestii bezzałogowców, które w ostatnich dniach naruszyły przestrzeń powietrzną kilku państw. Rosyjski polityk stwierdził, że "nie ma znaczenia, kto wystrzeli te drony" nad strategiczne obiekty w Niemczech, Danii, Norwegii i innych krajach europejskich. "Najważniejsze, żeby ograniczeni Europejczycy poczuli na własnej skórze, czym jest niebezpieczeństwo wojny. Żeby bali się i drżeli jak nieme zwierzęta w stadzie pędzonym na rzeź. Żeby kalali się ze strachu, przeczuwając swój nieuchronny i bolesny koniec" - napisał.
Miedwiediew ironicznie wymienił "możliwe wersje", których - jego zdaniem - pokłosiem jest aktywność dronów: "działania prorosyjskich ruchów podziemnych mające na celu destabilizację życia w UE czy zabawy lokalnych chuliganów dla rozrywki". Następnie przeanalizował każdą z wersji, odrzucając lub wyśmiewając większość.
Użył też powszechnej rosyjskiej propagandy, nazywając ideę ukraińskich prowokacji "prawdopodobną". Odnosząc się do ostatniej wersji mówiącej o dronach wysłanych bezpośrednio z Rosji, stwierdził, że prezydent Władimir Putin wyczerpująco skomentował już dyskusję i że "nie ma nic do dodania".
Wypowiedź Miedwiediewa jest nawiązaniem do słów Putina, który kilka dni wcześniej żartował z tych samych zdarzeń z dronami podczas dyskusji panelowej w Klubie Wałdaj w Soczi. Kiedy prowadzący Fiodor Łukjanow zadał w żartobliwym tonie pytanie: Władimirze Władimirowiczu, dlaczego wysyłasz tyle dronów do Danii?”, Putin odpowiedział z uśmiechem: Już tego nie zrobię.

3 tygodni temu
13



English (US) ·
Polish (PL) ·