Miał dziwne objawy w dole brzucha. Przypadek uratował go przed rakiem. "Słów lekarza nie zapomnę nigdy"

4 dni temu 16
  • Po lewej stronie czułem rozlewające się pieczenie, gniecenie albo jakby w środku mnie coś się napinało. W mojej głowie zapaliła się straszna myśl: a może to rak? — opowiada pan Janusz
  • Natknąłem się na ogłoszenie o darmowej kolonoskopii ze znieczuleniem i bez skierowania. Umówiłem się bez problemu — wspomina mężczyzna
  • Okazało się, że w jelicie miałem polipy. — Za siedem — osiem lat one mogłyby przekształcić się w nowotwór — powiedział mi lekarz wprost
  • Pan Janusz: — Odnośnie kolonoskopii, zdarzało mi się słyszeć: a co mi ktoś będzie tam grzebał. Ja uważam tak: skoro to jest jedyna możliwość, by sprawdzić jelita, trzeba z tego korzystać
  • Chcesz opowiedzieć swoją historię związaną z chorobą nowotworową lub kolonoskopią, a może podzielić się opinią? Napisz do autorki: monika.mikolajska@medonet.pl
  • Więcej aktualnych wiadomości znajdziesz na stronie głównej Onetu
  • Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu

SPIS TREŚCI

  1. "Z objawami męczyłem się kilka miesięcy. W końcu pojawiła się straszna myśl: może to rak? Powody do obaw niestety miałem"
  2. Darmowa kolonoskopia ze znieczuleniem, bez skierowania. "Do tamtej chwili o niczym takim nie słyszałem"
  3. "Ta pierwsza kolonoskopia mnie nie zniechęciła. Dzięki Bogu nie jestem facetem, który szybko się poddaje"

Poniższy tekst opisuje osobiste doświadczenia pana Janusza i zawiera jego prywatne opinie. Prezentujemy artykuł archiwalny.

"Z objawami męczyłem się kilka miesięcy. W końcu pojawiła się straszna myśl: może to rak? Powody do obaw niestety miałem"

Wszystko zaczęło się 20 lat temu. Byłem wtedy po czterdziestce, a raczej przed pięćdziesiątką i coraz bardziej niepokoiły mnie dziwne objawy w dolnej części brzucha. Trudno to w ogóle opisać. Było mi tam jakby niewygodnie. Po lewej stronie czułem rozlewające się pieczenie, gniecenie albo jakby w środku mnie coś się napinało. Atakowało mnie to nagle, czasem po jedzeniu, czasem nie. Męczyłem się tak kilka miesięcy. W końcu w mojej głowie zapaliła się straszna myśl: a może to rak? Powody do obaw niestety miałem. Jestem muzykiem, więc moje życie trudno było nazwać spokojnym. Bo i się coś wypiło, zapaliło, jedzenie też było niezłe (choć nie zastanawiałem się, czy zdrowe). Nie jestem panikarzem, ale jak mi coś dolega i nie daję sobie z tym rady, to po prostu idę do lekarza. Tak też zrobiłem i wtedy.

Wylądowałem u kolegi, który jest lekarzem specjalistą chorób wewnętrznych. "Zrobię ci kolonoskopię" — zdecydował. Ja wtedy nie miałem o tym pojęcia. Przyznam, że to badanie było bardzo przykre — robione bez znieczulenia. Nie wytrzymywałem z bólu. Tamtej kolonoskopii nie udało się wykonać do końca — lekarz nie był w stanie przesunąć endoskopu w dalsze odcinki jelita. To, co udało mu się obejrzeć, było jednak czyste. Z jednej strony to była pociecha, z drugiej wręcz przeciwnie, bo objawy nie mijały, podobnie jak niepokój, że gdzieś tam głęboko we mnie może siedzieć rak. Męczyło mnie to coraz bardziej. Zacząłem szperać po internecie. W końcu przypadkiem trafiłem na informację, która być może mnie uratowała.

 a może to rak? Powody do obaw niestety miałem".

"Z objawami męczyłem się kilka miesięcy. W końcu w mojej głowie zapaliła się straszna myśl: a może to rak? Powody do obaw niestety miałem".Archiwum prywatne

Darmowa kolonoskopia ze znieczuleniem, bez skierowania. "Do tamtej chwili o niczym takim nie słyszałem"

"Studiując" informacje o raku jelita, jego objawach i w ogóle różnych problemach z jelitami, natknąłem się na ogłoszenie o darmowej kolonoskopii ze znieczuleniem i bez skierowania. Badanie takie robili w szpitalu oddalonym 20 km od mojego miejsca zamieszkania, jak się okazało, w ramach programu badań przesiewowych raka jelita grubego (to jeden z bezpłatnych programów profilaktycznych — red.). Do tamtej chwili o niczym takim nie słyszałem, określenie "przesiewowa" kojarzyło mi się raczej z czymś specjalistycznym. Tymczasem chodzi tu o to, by wyłapać ewentualne zmiany na najwcześniejszym etapie, kiedy nie ma jeszcze objawów. Spełniałem kryteria (miałem już te 50 lat) i umówiłem się bez problemu. Wystarczyło zadzwonić do szpitala (pamiętam, że podałem wtedy swój wiek, powiedziałem, co mi dolega). TUTAJ przeczytasz, jak przygotować się do kolonoskopii.

Z samej kolonoskopii pamiętam tylko to, co przed (leżę w pokoju badań) i po (obudziłem się na sali, w której odpoczywało się po badaniu). Do końca życia zapamiętam jednak słowa, które usłyszałem od lekarza. Okazało się bowiem, że w jelicie miałem polipy — kilka dużych i kilka maleńkich (o objawach polipów w jelitach przeczytasz TUTAJ). Te większe usunięto mi podczas kolonoskopii. — Za siedem — osiem lat one mogłyby przekształcić się w nowotwór. Skoro ma pan tendencję do polipów, musi pan tego pilnować i badać się co cztery — pięć lat — powiedział mi lekarz wprost. Mogę więc śmiało powiedzieć, że przypadek (szczęście, że trafiłem na informacje o kolonoskopii przesiewowej) uratował mnie przed rakiem jelita. Od tamtej pory przeszedłem już trzy kolonoskopie, w tym roku będzie czwarta. Jak do tej pory wszystko jest w porządku (polipów mi już nie usuwano).

MedonetPRO OnetPremium

MedonetPRO OnetPremiumMedonet

"Ta pierwsza kolonoskopia mnie nie zniechęciła. Dzięki Bogu nie jestem facetem, który szybko się poddaje"

Doskonale zdaję sobie sprawę, że przez tą pierwszą (bolesną) kolonoskopię, łatwo mogłem odpuścić, chodzić z objawami, w niewiedzy i sam przed sobą udawać, że wszystko jest w porządku. Wiem, że wielu ludzi tak właśnie podchodzi do swojego zdrowia. Często słyszę, jak ktoś mówi, że tu go boli, tam go boli. Mówię wtedy: człowieku, to na co czekasz? Ale obserwuję, że wiele osób woli chodzić z objawami, męczyć się, ale do lekarza nie chcą pójść, bo "a nuż mi coś znajdą". Niektórzy traktują to wręcz, jak jakieś nieszczęście albo jakby ktoś kazał im skoczyć do ognia.

"Trochę zmieniłem ten rozrywkowy - w moim wieku już wręcz niebezpieczny - styl życia muzyka. Nadal jednak jestem managerem kapeli góralskiej, gram, prowadzę imprezy".

"Trochę zmieniłem ten rozrywkowy - w moim wieku już wręcz niebezpieczny - styl życia muzyka. Nadal jednak jestem managerem kapeli góralskiej, gram, prowadzę imprezy".Archiwum prywatne

Odnośnie do kolonoskopii, zdarzało mi się słyszeć: a co mi ktoś będzie tam grzebał, jakby wstydzili się samych siebie. Ja uważam tak: skoro to jest jedyna możliwość, by sprawdzić jelita, trzeba z tego korzystać. Poza tym, przy badaniu ze znieczuleniem człowiek się budzi tak, jakby nic się nie działo. Zupełny komfort, przynajmniej ja to tak odbieram.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Jakie objawy miał pan Janusz przed diagnozą?

Jakie było pierwsze doświadczenie pana Janusza z kolonoskopią?

Dlaczego kolonoskopia była dla pana Janusza ważna?

Jak pan Janusz dowiedział się o darmowej kolonoskopii?

Dzięki Bogu nie jestem facetem, który szybko się poddaje, więc ta pierwsza kolonoskopia mnie nie zniechęciła, a biorąc pod uwagę wszystko, co już napisałem, mogę jeszcze raz powtórzyć, że przed rakiem uratowałem się przez przypadek. Wspomnę jeszcze, że potem dowiedziałem się też, skąd brało się u mnie to uczucie gniecenia, napinania w podbrzuszu, o którym wspominałem na początku. Od lekarza usłyszałem, że mam jelito spastyczne (to starsze określenie w odniesieniu do zespołu jelita drażliwego — red.).

"Gdyby nie tamta kolonoskopia, to nie wiadomo, w którym miejscu byłbym dzisiaj".

"Gdyby nie tamta kolonoskopia, to nie wiadomo, w którym miejscu byłbym dzisiaj".Archiwum prywatne

Dziś mam już 71 lat i z jelitami spokój, wszystko działa systematycznie. Pojawił się za to problem z nierówną pracą serca, przeszedłem zabieg ablacji i koniec końców trochę zmieniłem ten rozrywkowy — w moim wieku już wręcz niebezpieczny — styl życia muzyka. Nadal jednak jestem managerem kapeli góralskiej (Jontki), gram, prowadzę imprezy (a jeździmy po całej Polsce). Gdyby nie tamta kolonoskopia, to nie wiadomo, w którym miejscu byłbym dzisiaj. Czy bym to wszystko miał? A tak, wiem, że jestem zdrowy, cieszę się życiem i właśnie szykuję się na długi spacer po zimowym lesie. Zachęcam wszystkich do tych badań, naprawdę, nie ma się czego obawiać. Można tylko skorzystać.

Przeczytaj źródło