Mes szykuje coś z Adrianem Zandbergiem?

4 dni temu 11
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

W rozmowie z Winim, pochodząca z Nowej Huty w Krakowie Kara opowiedziała o swojej rodzinie i pierwszych używkach.

Kilka tygodni temu dużym echem odbiła się bitwa Kary z Ja22y w rapowym show Netflixa. Jej przeciwniczka wspomniała w swoim wejściu o ojcu-alkoholiku raperki.

„Mogłaś być dobra i rodzinie dać nadzieję, ale jesteś patuską i stary przez ciebie chleje” – nawinęła, co część osób odebrało wyjątkowo źle.

Kara o swojej rodzinie

Tymczasem raperka z Krakowa nie ma problemu opowiadać historię swojej rodziny.

– Byłam zbuntowana. W domu był alkohol i używki, więc się z niego uciekało, siedziało na osiedlu i słuchało rapu. Do szkoły zbyt często nie chodziłam. Później były ośrodki wychowawcze, bo rodzice sobie nie radzili – mówi w wywiadzie dla Winiego.

Jak byłam mała, moi rodzice mieli firmę introligatorską, robili albumy. Później im to upadło ze względu na problem z alkoholem (…) Tata miał ciągi alkoholowe. Jak firma upadła to rodzice poszli do normalnej pracy – tata jako kierowca, a mama sprzątała w hotelu – dodaje.

Kara ma dwie siostry, 11-letnią Lilę oraz 30-letnią Klaudię, która ma opóźnienie psychoruchowe.

Pierwsze używki w wieku 13 lat

Kiedy pierwszy raz raperka sięgnęła po używkę?

– Jak miałam 13 lat, na domówce. Tam takie traphousy na osiedlu były – wspomina Kara, dodając, że było to coś w rodzaju pobudzającego dopalacza. Mniej więcej w tym samym czasie pojawił się też alkohol.

Raperka opowiada w wywiadzie o ośrodkach wychowawczych, domu dziecka, jak zaczęła pisać teksty i traktować rap jak terapię, o swojej misji: „mówić głośno o trudnych sprawach” oraz o roli kobiet w rapie i stereotypach.

Przeczytaj źródło