Martyniuk zrobił to zaraz po zwolnieniu przez francuską policję. Ręce opadają

4 dni temu 10

Daniel Martyniuk doczekał się kolejnej afery, tym razę na międzynarodową skalę. Od kilku dni jednym z głośniejszych tematów w mediach jest jego koszmarne zachowanie na pokładzie samolotu. Ostatecznie opuścił lot w towarzystwie policji. Szok, czym zajął się później. Świadkowie donoszą o zaskakujących scenach.

Burda Daniela Martyniuka w samolocie

Nie od dziś wiadomo, że afery trzymają się jedynego syna Zenka Martyniuka. Wielokrotnie to on sam jest prowodyrem kontrowersyjnych sytuacji. Tak było niedawno na na pokładzie samolotu kursującego na trasie Malaga-Warszawa. Mężczyzna wracał do Polski prawdopodobnie z uwagi na odbywające się chrzciny jego syna, Floriana. Niestety już od samego początku syn muzyka miał wydawać się niespokojny.

W pewnym momencie miał zacząć się wykłócać z obsługą z powodu odmówienia podania mu alkoholu. Według świadków już wtedy miał być pod wpływem, a dodatkowo pokazywał agresywną postawę oraz obrażał załogę. Został poinformowany o zawiadomieniu policji, a także konsekwencjach, jakie mogą wynikach z wywołania problemów na pokładzie. Wówczas miał odgrażać się, że "go stać". Ostatecznie pilot musiał podjąć decyzję o międzylądowaniu w Nicei. Tam na Daniela Martyniuka czekali już funkcjonariusze.

Nie wysiądę stąd, dopóki nie przyjdą moi prawnicy - mówił w czasie zdarzenia.

Nagranie trafiło do internetu i szybko rozniosło się po mediach w całym kraju. To jednak nie koniec zaskakującej historii z udziałem syna Zenka Martyniuk. Niedługo potem Daniel ponownie był widziany na lotnisku.

Daniel Martyniuk, fot. X.comDaniel Martyniuk nie popisał się na pokładzie samolotu, fot. X.com

Jakie konsekwencje czekają Daniela Martyniuka?

Zdarzenie wywołało kolejny skandal wokół syna Zenka Martyniuka. Oprócz złej sławy czekają na niego kolejne konsekwencje. Mowa tutaj o zakazach i poważnym naruszeniu prawa.

Może to być usunięcie z lotu, awaryjne lądowanie, grzywna, zakaz lotów, zarzuty karne, a nawet kara więzienia. Każdy taki przypadek rozpatruje się indywidualnie - mówiła Ola Kuczyńska, doświadczona stewardessa i ekspertka branży lotniczej, w rozmowie z Plotek.pl 

Co więcej, Daniel Martyniuk może słono zapłacić za burdę na pokładzie samolotu. Kara może sięgać nawet w granicach 150-250 tysięcy złotych! Dla wielu byłaby to surowa nauczka.

Wszelkie koszty wynikające z niewłaściwego zachowania pasażera - w tym koszty przekierowania lotu, opóźnień czy interwencji służb ratunkowych - zostaną przeniesione na osobę odpowiedzialną. W niektórych przypadkach mogą one sięgać dziesiątek tysięcy euro - poinformował Salvatore Gabriele Imperiale, manager ds. komunikacji korporacyjnej w Wizz Air, w rozmowie z "Super Expressem".

Zdarzenie na pokładzie samolotu nie zatrzymało jednak Daniela Martyniuka przed kolejnymi wybrykami. Świadkowie niedługo później ponownie donosili o jego zaskakującym zachowaniu.

Daniel Martyniuk widziany na lotnisku po awanturze

Do incydentu z udziałem Daniela Martyniuka doszło 21 października. Jak przekazano, według francuskiej policji Martyniuk był pod wpływem alkoholu. Później ślad po mężczyźnie zaginął, ale teraz pojawiają się nowe doniesienia. Według świadka "Super Express" był on widziany w czwartek, 23 października, w barze lotniska w Nicei. Wszystko wskazuje na to, że Francja stała się jego przymusowym postojem. 

Co więcej, syn Zenka Martyniuka miał nareszcie napić się upragnionego trunku, od którego zaczął całą awanturę na pokładzie samolotu.

Właśnie spotkałem Daniela Martyniuka, który przebywa na lotnisku w Nicei. Z moich obserwacji wynika, że spędza tam dłuższy czas, pijąc piwo w barze - relacjonował świadek tabloidu.

Ciekawą sytuacją jest milczenie rodziców Daniela. Do tej pory Zenek i Danusia Martyniukowie ochoczo tłumaczyli syna przed mediami. Teraz wydaje się, że został pozostawiony sam sobie.

Daniel MartyniukDaniel Martyniuk nie przestaje zaskakiwać po aferze samolotowej, fot. X.com

Przeczytaj źródło