Marcin Przydacz delikatnie mówiąc nie jest zwolennikiem Donalda Tuska i jego rządów. Szef Biura Polityki Zagranicznej Kancelarii Prezydenta Karola Nawrockiego nieraz krytykował polskiego premiera, ale jak sam przyznał jest jedna sprawa, w której z jego ust o szefie rządu nie usłyszymy złego słowa.
Przydacz zagrałby z Tuskiem w piłkę nożną
Marcin Przydacz w programie "Rymanowski Live" zdradził, że w wolnym czasie uprawia sport, a jego ulubioną dyscypliną jest piłka nożna. Polityk Prawa i Sprawiedliwości wielokrotnie krytykował Donalda Tuska i jego gabinet. Otwarcie mówi, że obecny premier powinien podać się do dymisji, ale jak sam przyznał, akurat nie może krytykować szefa rządu za "haratanie w gałę", bo sam też lubi grać w piłkę nożną.
Przydacz został przez Bogdana Rymanowskiego zapytany, czy "poharatałby w gałę" z Tuskiem. Szef biura polityki zagranicznej kancelarii prezydenta Karola Nawrockiego najpierw szeroko się uśmiechnął, ale po chwili powiedział: Pewnie tak. Nie mam problemu żeby grać nawet z ludźmi, którymi się nie zgadzam.
Posłowie PiS i PO zawsze mieszali składy
Przydacz z przeciwnikami politycznymi już mierzył się na boisku. Jak byłem w Sejmie to graliśmy w piłkę z posłami z koalicji rządzącej. Celowo mieszaliśmy składy żeby nie było tak, że opozycja przeciwko koalicji, bo wtedy faktycznie mogłoby być ostro i nie do końca zgodnie z przepisami - śmiał się gość Rymanowskiego.
Wchodzę na boisko po to żeby grać i wygrać, a jak się czasem fauluje, to podchodzi się i przeprasza. Podaje "grabę" i gramy dalej. Od tego jest gra, a nie rozpacza się nad tym i płacze albo jeszcze obraża. Jak się gra i czasem dostanie czasem łokciem pod żebro - trudno. Trzeba grać dalej. W polityce mam podobne podejście - podkreślił minister w Kancelarii Prezydenta.
Przydacz dużo goli zawdzięcza warunkom fizycznym
Przydacz najczęściej na boisku gra jako napastnik. Według innych jest silny i bojowy, ale surowy technicznie. Współpracownik prezydenta Nawrockiego przyznał, że znana jest mu ta opinia. To prawda. Dużą liczbę bramek, które zdobyłem w życiu zawdzięczam swoim warunkom fizycznym. Jak się waży grubo ponad 100 kg i ma się prawie dwa metry wzrostu, to trudno jest takiego zawodnika przepchnąć w polu karnym - zaznaczył były poseł PiS.
Do piłkarzy, na których wzorował się Przydacz należą Zinedine Zidane i Ronaldinho, a jego ulubioną ligą jest włoska Serie A.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Dalszy ciąg materiału pod wideo