Małgorzata Tomaszewska schudła aż 38 kg. Teraz zdradziła szczegóły diety

3 tygodni temu 23

Małgorzata Tomaszewska urodziła dwoje dzieci. Teraz zachwyca smukłą i gibką sylwetką. Dziennikarka zdradziła swój sposób na to, by być fit mamą. Jakie zmiany wprowadziła do swojego stylu odżywiania się? Czy dietę połączyła z intensywnymi treningami?

Małgorzata Tomaszewska ma za sobą dwie ciąże. W pierwszej, jak niedawno ogłosiła za pośrednictwem Instagrama, przytyła aż 23 kilogramy. Dziennikarka przyznaje, że spełniała wówczas wszelkie zachcianki i nie odmawiała sobie smakołyków, gdy tylko nachodziła ją ochota. W drugiej ciąży była już rozsądniejsza. Jadła zdrowo i nie pozwalała sobie na "grzeszki", dzięki czemu przybrała wówczas niespełna 15 kilo. Jak podliczyła, musiała pozbyć się po obu ciążach aż 38 kilogramów. Co było kluczem do sukcesu?

"Byłam w stanie zjeść całe awokado"

W rozmowie z "Super Expressem" Małgorzata Tomaszewska opowiedziała o tym, jak dba o formę i sylwetkę. 36-latka wyjaśniła, że nie stosowała drastycznych diet. Skupiła się na tym, by jeść zdrowo i kontrolować ilość kalorii. Prezenterka stosowała tzw. okno żywieniowe, co pomogło jej zrozumieć, że nie trzeba się przejadać, by czuć się sytym. Dodatkowo, aplikacja do liczenia kalorii stała się dla niej nieocenionym narzędziem. "Jakiś czas temu byłam na tzw. oknie żywieniowym, czyli jadłam tylko przez 8 godzin" - zdradziła w rozmowie z "Super Expressem". "Byłam w stanie zjeść całe awokado, a dopiero wtedy odkryłam, że to ogromna bomba kaloryczna. Teraz dzielę je na porcje i wiem, ile naprawdę jem. Nauczyłam się, co ma ile kalorii i staram się trzymać zdrowego odżywiania" - powiedziała w wywiadzie.

Czy Małgorzata Tomaszewska dużo trenuje?

Małgorzata Tomaszewska czasem ćwiczy siłowo z ciężarami i gumami. Prezenterka podkreśla, że najważniejsze jest zachowanie umiaru i zdrowego podejścia do aktywności fizycznej. "Mam takie zrywy. Kupię sobie nowy strój i wtedy mam motywację. Ćwiczę głównie siłowo, z ciężarami i gumami. Typowe cardio to nie dla mnie - wyznała z rozbrajającą szczerością. Moje dziecko waży teraz 10 kg, więc to też są ciężary. A odkąd zaczęło chodzić, moje plecy trochę odpoczywają. Choć powiem szczerze, że muszę kupić jej smyczkę, bo mi ucieka. To dla bezpieczeństwa - zwłaszcza teraz, gdy na ulicach jest tyle hulajnóg" - żartowała Małgorzata Tomaszewska.

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Przeczytaj źródło