Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
50 tysi?cy czy kilkaset sztuk? I prezes S?du Najwy?szego oceni?a, ?e zdecydowana wi?kszo?? protest?w wyborczych jest powielonych ze wzoru, kt?ry udost?pni? Roman Giertych. - Pracownicy SN nazywaj? je "giertych?wkami" - powiedzia?a Ma?gorzata Manowska w Radiu ZET.

"Giertychówki" w Sądzie Najwyższym
I prezes Sądu Najwyższego w poniedziałkowym wywiadzie w Radiu ZET powiedziała, że liczba protestów wyborczych przekroczyła liczbę 50 tysięcy. - Ale czekamy jeszcze na informację z Poczty Polskiej, czy coś jeszcze przyjedzie do Sądu Najwyższego. Indywidualnych protestów jest kilkaset sztuk. Ponad 90 proc. to są protesty powielane, których wzór został udostępniony przez pana posła Romana Giertycha w internecie. Pracownicy SN nazywają je "giertychówkami". Kilka tysięcy protestów to wzór udostępniony przez pana Wawrykiewicza - powiedziała Małgorzata Manowska. Oceniła, że taka "nieodpowiedzialna akcja, lekkomyślność nie dokuczyła jej i sędziom Sądu Najwyższego". Na pytanie Bogdana Rymanowskiego, o jakiej "dokuczliwości" mówi, skoro to praca sędziów, Manowska stwierdziła, że "proces organizacyjno-techniczny" jest wymagający i trzeba sprawdzić, czy nie ma wad formalnych.
Rzecznik rządu: Trudno komentować
Na poniedziałkowej konferencji prasowej dziennikarze zapytali o tę wypowiedź rzecznika rządu. - To już trudno nawet komentować. Obowiązkiem Sądu Najwyższego jest rozpatrzenie każdego protestu bardzo rzetelnie - ocenił Adam Szłapka. Dodał, że "każdy obywatel ma prawo do złożenia protestu wyborczego". O prawie obywateli do składania protestów mówił w poprzednim tygodniu premier. - Konstytucja mówi wprost o tym, że każdy obywatel ma prawo złożyć protest. Nikt nie ma intencji, żeby liczyć ponownie głosy, bo może się okaże, że wybory są nieważne - zapewnił Tusk. - Wszędzie tam, gdzie dochodzi do ponownego przeliczenia głosów, widzimy, że dochodziło do manipulacji, fałszerstwa lub pomyłek. Nikt nikomu łaski nie robi. Obywatele mają prawo wiedzieć, jak wygląda wynik wyborów - dodał premier.
Zobacz wideo Trump 2.0. Rządy terroru [Co to będzie odc. 52]
WP: Sąd Najwyższy nie przekaże protestów wyborczych do Prokuratora Generalnego
W poniedziałek 23 czerwca portal wp.pl poinformował, że Sąd Najwyższy odmówił przekazania Prokuratorowi Generalnemu wszystkich protestów. Rzeczniczka Adama Bodnara prok. Anna Adamiak powiedziała, że "protesty są przekazywane przez Sąd Najwyższy, ale po zgrupowaniu". - Dlatego Prokurator Generalny zwrócił się z pismem, by każdy protest, który został zgłoszony i spełnia wstępne warunki przyjęcia, został mu przekazany - powiedziała Adamiak. Wniosek został odrzucony.