Maja Hyży (35 l.) jest mamą czworga dzieci i uwielbia wkręcać fanów sugestiami, że spodziewa się kolejnego. Ostatnio znów poinformowała w internecie, że jej rodzina się powiększy, a potem wyjaśniła, co naprawdę miała na myśli.
Maja Hyży swoją przygodę z show biznesem rozpoczęła w 2013 w trzeciej edycji programu „X-Factor”, w którym rywalizowała ze swoim ówczesnym mężem, Grzegorzem. Ostatecznie zakończyła program na czwartym miejscu. Małżeństwo Hyżych nie przetrwało medialnego zamieszania i skończyło się rozwodem.
Obecnie Grzegorz Hyży tworzy szczęśliwy związek z Agnieszką Popielewicz-Hyży, natomiast Mai próby ułożenia życia początkowo szły jak po grudzie.
Związek z deweloperem Mariuszem Wesołowskim, niestety, nie przetrwał, na szczęście Konrad Kozak, z którym los zetknął Maję na tym samym osiedlu, okazał się mężczyzną jej życia. Para dochowała się dwóch córek, które dołączyły do bliźniaków Mai i Grzegorza.
Maja Hyży nigdy nie ukrywała, że doskonale odnajduje się w macierzyństwie, mimo swojego stanu zdrowia. Choroba Otto-Chrobaka, na którą cierpi, zmusiła ją już do 9 operacji
O tym, że w kwestii macierzyństwa Maja nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa świadczy fakt, że gdy 3 lata temu wyznała, że znów pojawiła się potrzeba wykonania testu ciążowego, sprawiała wrażenie podekscytowanej. Test wyszedł negatywny, jednak Hyży nie zrezygnowała z planu powiększenia rodziny.
Musiała z tym odczekać aż zakończy się kolejny etap jej operacji, jednak w końcu, jak poinformowała na Instagramie, do rodziny dołączyło kolejne „dziecko” i pokazała niemowlęce ubranko. Jak wyznała w „Mówię Wam”, celowo przekomarzała się z fanami:
"Lubię czasami dawać dwuznaczne zdjęcia, żeby dać ludziom możliwość do podjęcia decyzji czy żeby zgadli. Żeby nie było nudy. Mam duży dystans do Instagrama, (...) lubię się bawić tymi socialami. Wydaje mi się, że większość społeczności na Instagramie już na tyle mnie poznała, że bierze to wszystko na pół i bawi się razem ze mną. I tak było w tym przypadku”.
Nowym członkiem rodziny okazał się czteromiesięczny szczeniak imieniem Tobi, a niemowlęce body bardzo się przydało. Jak wyznała Hyży Mateuszowi Hładkiemu:
"Było dużo zapytań, dlaczego akurat body. To jest body po mojej córce. Tobi miał pierwszą wizytę u krawcowej, a kubraczek przerobiłam".
Czytaj także:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.
Zobacz też:
Najpierw doniesienia o chorobie, a teraz taki komunikat Mai Hyży. "Rodzina niebawem się powiększy"
Maja Hyży wprost mówi o "absurdzie". Musiała przełożyć operację