"Mają być powieszeni jak bydło rzeźne". Tak orzekał Roland Freisler, sędzia na usługach Hitlera

15 godziny temu 4
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Sala sądowa. Sędzia upokarza oskarżonych, miesza ich z błotem i wrzeszczy. To nie kiepski film. To nazistowski Trybunał Ludowy, a w roli sędziego Roland Freisler, zwany krwawym albo czerwonym sędzią.

Lato 1944 roku. Niemiecki front się załamuje. Grupa spiskowców w Berlinie planuje zamach na Adolfa Hitlera. Operacją, w którą zaangażowanych jest 47 najwyższych rangą wojskowych, dyplomatów, sekretarzy stanu, a także minister i szef policji kryminalnej, dowodzi płk Claus von Stauffenberg. Jednak bomba podłożona w teczce 20 lipca 1944 r. w Wilczym Szańcu tylko rani Hitlera, który dostaje furii i przysięga zamachowcom zemstę. – Freisler już to załatwi – mówi. Wie, że ktokolwiek pojawi się przed obliczem "czerwonego sędziego", może liczyć tylko na karę śmierci.

8 sierpnia 1944 r. Roland Freisler przeżywa godzinę chwały. Przed Trybunałem Ludowym, któremu przewodniczy, trwa pierwsza rozprawa przeciwko ośmiu spiskowcom z Wilczego Szańca. Pięciu innych, ze Stauffenbergiem na czele, już nie żyje. Zaczęło się polowanie na ich wspólników.

Przeczytaj źródło