Lwy w klatkach na prywatnej posesji. Tak wygląda "cyrk" w Czchowie!

1 tydzień temu 7

Data utworzenia: 30 października 2025, 16:49.

Na wzgórzu w malowniczym Czchowie (woj. małopolskie) stoi żółty dom, który z daleka wygląda jak zwykła posesja. Dopiero z bliższej odległości widać wiszące na ogrodzeniu tabliczki z ostrzeżeniami: "Uwaga zwierzęta bardzo niebezpieczne dla życia i zdrowia ludzi!!!" oraz "Nieupoważnionym wstęp wzbroniony". Okazuje się, że za płotem żyją dzikie drapieżniki — dwa lwy afrykańskie i tygrys. Zwierzęta, które powinny żyć w ogrodach zoologicznych, a nie w przydomowym ogródku. Ich właściciel prowadzi "cyrk", który istnieje, ale... tylko na papierze.

Małopolskie: lwy i tygrys za ogrodzeniem prywatnej posesji. Urzędnicy bezradni. Foto: Magazyn Ekspresu Reporterów / TVP

Sprawę opisał TVN24. Pan Łukasz z Czchowa zarejestrował działalność "Fun Animals" w 2019 r. Zgodnie z dokumentami to firma cyrkowa. W praktyce — niewielkie podwórko z metalowymi klatkami. W jednej z nich żyją Diego i Amira, lwy afrykańskie. W drugiej — tygrys. Wszystko zgodne z prawem. Przynajmniej na papierze.

Czchów. Lwy i tygrys na prywatnej posesji

Według zatwierdzonego przez Głównego Lekarza Weterynarii "scenariusza pokazów", cyrk miał polegać na tym, że opiekun rzuca lwu piłkę, przeciąga linę i chowa się za drzewem. Dziesięć minut "występu". Na tej podstawie państwowe organy uznały, że warunki przetrzymywania zwierząt są zgodne z prawem.

W rzeczywistości pokazów jednak nigdy nie było. — To jest absurd — komentuje dr Robert Maślak, zoolog z Uniwersytetu Wrocławskiego. — Nie ma możliwości, by w takich klatkach lwy zachowały zdrowie psychiczne. Potrzebują przestrzeni, bodźców wzrokowych i zapachowych, a nie ciasnej klatki w prywatnym ogródku — podkreśla.

TVN24 ustalił, że mimo tych niedopasowań, Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Brzesku przez lata nie dopatrzył się istotnych naruszeń. Choć stwierdzano uchybienia w żywieniu i utrzymaniu czystości, nie były wystarczające, by odebrać właścicielowi zwierzęta.

W 2020 r. posesję odwiedzili influencerzy z projektu Ekipa i kanału Kamil — In Travel. Na ngarniach widać, jak głaszczą lwicę Amirę i pozują do zdjęć, rzucają piłkę Diego i bawią się z lwem. W tle słychać śmiechy, muzykę i widać zdjęcia dzieci.

Na innym ujęciu lwica Amira chodzi w kółko, w ciasnej klatce. To zachowanie, które zoolodzy nazywają "stereotypią" — oznaką stresu i cierpienia.

— Nie ma możliwości, by w takich warunkach te zwierzęta zachowały zdrowie psychiczne — twierdzi dr Robert Maślak. — Lwy potrzebują przestrzeni, zapachów, bodźców. Tu nie mają żadnej kontroli nad swoim światem.

Zobacz także: Aza i Moris zniknęły z zamkniętej posesji. Znaleziono ich ciała. Pojawiły się straszne podejrzenia

Urzędnicy bezradni

Prokuratura Rejonowa w Brzesku prowadzi śledztwo w sprawie nielegalnego przetrzymywania gatunków niebezpiecznych i ewentualnego znęcania się nad zwierzętami. Burmistrz Czchowa wszczął postępowanie administracyjne w sprawie odebrania zwierząt. Problem w tym, że gmina nie dysponuje biegłym, który mógłby ocenić dobrostan drapieżników.

— Pojechaliśmy na wizję lokalną z policjantami, ale ani urzędnicy, ani funkcjonariusze nie mają kompetencji, by stwierdzić, czy zwierzęta powinny zostać odebrane — mówi burmistrz Krzysztof Szot w rozmowie z TVN24. — Dlatego powołujemy biegłego.

TVN24 podaje również, że poszukiwane jest miejsce, gdzie drapieżniki mogłyby zostać przeniesione. Polskie ogrody zoologiczne odmówiły ich przyjęcia, a Centralny Azyl dla Zwierząt dopiero powstaje.

Jeszcze kilka lat temu przepisy pozwalały cyrkom trzymać gatunki niebezpieczne, w tym lwy, tygrysy i pumy. Brak jasnej definicji "cyrku" umożliwiał amatorom egzotycznej fauny obejście prawa. TVN24 przypomina sprawę pumy Nubii. Jej właściciel — Kamil Stanek — został oskarżony o znęcanie się nad zwierzęciem poprzez trzymanie go w niewłaściwych warunkach. W marcu 2025 r. został nieprawomocnie skazany na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Odwołał się od wyroku.

Zmiany w ustawie nastąpiły dopiero w 2021 r., ale dla osób zarejestrowanych wcześniej — w tym właściciela "Fun Animals" — prawo nie działa wstecz.

— Inspekcje weterynaryjne nie były przygotowane na takie sytuacje — mówi mecenas Maria Januszczyk, wiceprezes Stowarzyszenia Prawnicy na Rzecz Zwierząt.

"Król w mikrokawalerce"

Nowe wybiegi dla lwów w polskich ogrodach zoologicznych mają tysiące metrów kwadratowych, drzewa, skały, wzniesienia, miejsca do obserwacji okolicy. W Czchowie lwy mają kilkanaście metrów kwadratowych, a tygrys — jeszcze mniej.

— Różnica jest jak między mikrokawalerką a piętrowym domem z ogrodem i basenem. Zwierzęta w takich warunkach cierpią i mogą rozwijać zachowania kompulsywne — uważa dr Robert Maślak.

Co dalej z lwami i tygrysem?

Na razie Diego, Amira i tygrys pozostają w prywatnym ogrodzie. Burmistrz Czchowa szuka ekspertów i miejsc, gdzie mogłyby trafić. TVN24 podaje, że Centralny Azyl dla Zwierząt wciąż jest w budowie, a w polskich zoo brakuje miejsca. Alternatywą mogą być ośrodki za granicą — np. słowacki Malkia Park czy hiszpański Primadomus.

Zobacz także: W sądzie miał pokerową twarz. To on miał wepchnąć Kubę pod pociąg. "Zniszczył życie naszemu wnukowi"

(Źródło: TVN24)

/12

Magazyn Ekspresu Reporterów / TVP

Pan Łukasz z Czchowa zarejestrował działalność "Fun Animals" w 2019 r. Zgodnie z dokumentami to firma cyrkowa.

/12

Magazyn Ekspresu Reporterów / TVP

W jednej klatce żyją Diego i Amira, lwy afrykańskie. W drugiej — tygrys.

/12

Magazyn Ekspresu Reporterów / TVP

Wszystko zgodne z prawem. Przynajmniej na papierze.

/12

Magazyn Ekspresu Reporterów / TVP

W jednej klatce żyją Diego i Amira, lwy afrykańskie. W drugiej — tygrys.

/12

Magazyn Ekspresu Reporterów / TVP

Według zatwierdzonego przez Głównego Lekarza Weterynarii "scenariusza pokazów", cyrk miał polegać na tym, że opiekun rzuca lwu piłkę, przeciąga linę i chowa się za drzewem.

/12

Magazyn Ekspresu Reporterów / TVP

Na tej podstawie państwowe organy uznały, że warunki przetrzymywania zwierząt są zgodne z prawem.

/12

Magazyn Ekspresu Reporterów / TVP

Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Brzesku przez lata nie dopatrzył się istotnych naruszeń.

/12

Magazyn Ekspresu Reporterów / TVP

Choć stwierdzano uchybienia w żywieniu i utrzymaniu czystości, nie były wystarczające, by odebrać właścicielowi zwierzęta.

/12

Magazyn Ekspresu Reporterów / TVP

Prokuratura Rejonowa w Brzesku prowadzi śledztwo w sprawie nielegalnego przetrzymywania gatunków niebezpiecznych i ewentualnego znęcania się nad zwierzętami.

/12

Magazyn Ekspresu Reporterów / TVP

Burmistrz Czchowa wszczął postępowanie administracyjne w sprawie odebrania zwierząt. Problem w tym, że gmina nie dysponuje biegłym, który mógłby ocenić dobrostan drapieżników.

/12

Magazyn Ekspresu Reporterów / TVP

Poszukiwane jest miejsce, gdzie drapieżniki mogłyby zostać przeniesione.

/12

Magazyn Ekspresu Reporterów / TVP

Polskie ogrody zoologiczne odmówiły ich przyjęcia, a Centralny Azyl dla Zwierząt dopiero powstaje.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Newsletter

Najlepsze teksty z Faktu! Bądź na bieżąco z informacjami ze świata i Polski

Zapisz się

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas!

Napisz list do redakcji

Przeczytaj źródło