- 4 i 5 grudnia odbyły się dwa szczyty zdrowotne. Rządowy "Bezpieczny Pacjent" oraz prezydencki "Na ratunek ochronie zdrowia”
- Ten z inicjatywy Karola Nawrockiego zapowiedziano po spotkaniu prezydenta z prezesem Naczelnej Rady Lekarskiej Łukaszem Jankowskim
- Rządowy był odpowiedzią na zaangażowanie Pałacu Prezydenckiego w obecny kryzys systemu ochrony zdrowia
- - Przez te dwa dni usłyszeliśmy bardzo ważne słowa z obu stron - ocenia Łukasz Jankowski szef Naczelnej Izby Lekarskiej
Łukasz Jankowski o szczytach zdrowotnych: sukces strony społecznej
Mariusz Polak, Rynek Zdrowia: Uczestniczył pan w obu szczytach medycznych, rządowym oraz prezydenckim, jako ten, który zainicjował wyścig na szczyty. Oczekiwania medyków zostały spełnione?
Łukasz Jankowski, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej: W czwartek na rządowym szczycie dużo mówili politycy, w piątek na prezydenckim politycy dużo słuchali. Formuła obrad, w której każdy może w swobodnej wypowiedzi wyrazić swoje zdanie o problemach i propozycjach rozwiązań lepiej pasuje do dzisiejszej sytuacji, w jakiej znalazł się system.
Oba te szczyty są moim zdaniem dużym sukcesem strony społecznej, bo nagle udało się zainteresować premiera, ministra finansów, prezydenta tematem ochrony zdrowia i kryzysu, a także podać propozycje rozwiązań, które przebijają się do debaty publicznej.
Wiele osób uczestniczyło w obu szczytach, co oznacza, że jest silny potencjał do rozmowy w sposób ponadpartyjny o sprawach ochrony zdrowia. Mam nadzieję, że wszyscy spokojnie przeanalizujemy sobie te dwa posiedzenia i będziemy chcieli znaleźć punkty wspólne do dalszych działań.
Wierzy pan, że tak się stanie? Że tym razem nie byliśmy świadkami kolejnej "pogadanki" o problemach, postawienia tej samej diagnozy, co od lat i przez kolejne miesiące, lata niewiele się zmieni.
Rozmawiamy w momencie głębokiego kryzysu. Wydaje mi się więc, że dzisiejsza sytuacja wymusza na rządzących działania. Nie tylko przez szczyty i nacisk strony społecznej, ale też przez realne problemy, które sami wygenerowali przez ostatnich 20 lat, nie biorąc się poważnie za system ochrony zdrowia.
Kolejne szczyty zdrowotne nie są już potrzebne. Te traktujemy jako pewien symbol rozpoczęcia dialogu. Teraz potrzebna jest praca polityczna, ale ponadpartyjna, żebyśmy mieli naprawdę system ochrony zdrowia na wysokim poziomie i mogli cieszyć się zdrowiem.
Padła jasna deklaracja prezydenta, że nie zgodzi się na "zabranie medykom podwyżek", to jest to, na co czekaliście?
Przez te dwa dni usłyszeliśmy bardzo ważne słowa z obu stron. Pan premier Donald Tusk zapowiedział, że lekarze i pacjenci nie będą antagonizowani. Dał do zrozumienia, że wynagrodzenia lekarzy, jako temat zastępczy, nie będą już kontynuowane.
Z kolei pan prezydent Karol Nawrocki "postawił kropkę nad i", mówiąc, że nie wyrazi zgody na zmiany w ustawie o płacy minimalne w podmiotach leczniczych. Myślę, że dzisiaj wielu lekarzy odczuwa ulgę.
Nie tylko dlatego, że chodziło o nasze pensje, ale również dlatego, że mamy nadzieję, że kończy się ten czas, kiedy bombarduje się opinię publiczną najwyższymi wynagrodzeniami obejmującymi 0,2 proc. wszystkich lekarzy i stara się antagonizować nas i pacjentów.
Temat wynagrodzeń uważamy po tych dwóch szczytach za zamknięty. On musi odejść na boczny tor, a powrócić wtedy, kiedy będziemy mieli do czynienia z realnym pomysłem na budowę normalnego systemu.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
Dowiedz się więcej na temat:

18 godziny temu
7



English (US) ·
Polish (PL) ·