Ludzie myślą, że ta wyspa to AI. Jest mniejsza niż pół boiska piłkarskiego, a walczą o nią 2 państwa

2 tygodni temu 26

Data utworzenia: 22 października 2025, 19:16.

Na pierwszy rzut oka wygląda jak złomowisko, lecz to dom dla setek ludzi. Migingo — maleńka wyspa na Jeziorze Wiktorii — stała się jednym z najbardziej zaludnionych miejsc na świecie. To tu, między Kenią a Ugandą, toczy się nie tylko codzienna walka o przetrwanie, lecz także spór o granice i ryby.

Wyspa Migingo na Jeziorze Wiktorii. Foto: Yasuyoshi Chiba / AFP

Na tej skałce mniejszej niż boisko piłkarskie tętni życie, które trudno sobie wyobrazić. Wąskie uliczki z blachy falistej, bary i tysiące łodzi w zatoce tworzą wyjątkowy krajobraz biedy i przedsiębiorczości. Migingo to jednocześnie symbol ludzkiej zaradności i chaosu — miejsce, które fascynuje i przeraża zarazem.

Wyspa Migingo: złota skała Jeziora Wiktorii

Migingo wygląda jak fragment wraku, który ugrzązł w jeziorze, ale to właśnie w jego otoczeniu kryje się prawdziwy skarb — okoń nilowy. Ten gatunek ryby, ceniony na rynkach światowych, przyciąga rybaków z całej Afryki Wschodniej. To dzięki niemu życie na wyspie, choć trudne, ma sens.

Zaledwie 2 tys. metrów kwadratowych powierzchni wypełnione są blaszanymi chatami, barami i sklepami. "To najbardziej dochodowa skała w Afryce" — mówią lokalni rybacy. Każdy metr miejsca jest tu cenny, bo pod taflą jeziora kryje się źródło zarobku, które potrafi odmienić los całych rodzin.

Spór między Kenią a Ugandą — komu naprawdę należy się Migingo?

Od początku XXI wieku Migingo stanowi punkt zapalny w relacjach między Kenią a Ugandą. Choć większość map wskazuje, że leży po stronie kenijskiej, Ugandyjczycy w 2004 r. zajęli wyspę, wysyłając tam swoich funkcjonariuszy. Od tamtej pory patrolują ją wspólnie służby obu krajów.

W 2009 r. prezydent Ugandy przyznał oficjalnie, że wyspa należy do Kenii, jednak w praktyce współdzielenie władzy wciąż budzi napięcia. Dziś nad porządkiem czuwa 24 uzbrojonych żołnierzy — po 12 z każdego kraju. Granica przebiega właściwie przez środek wąskiej skały, a mimo to życie toczy się dalej.

Jak wygląda życie na wyspie Migingo?

Na Migingo nie ma drzew, ulic ani placów. Domy stoją jeden przy drugim, a między nimi ledwie da się przejść. Mieszkańcy żyją w ciągłym hałasie, w oparach ryb i dymu. Brakuje tu kanalizacji, czystej wody i prywatności. Mimo to ludzie nie chcą opuszczać tego miejsca, bo tylko tu mogą zarobić więcej niż w mieście.

Wieczorami wyspa nie zasypia. W barach gra muzyka, mężczyźni popijają domowy bimber i rozmawiają o połowach. Obok funkcjonują apteka, kościół, a nawet kino. Jednak ciasnota i brak higieny sprzyjają chorobom — AIDS, żółtaczka czy syfilis są tu powszechne.

Okoń nilowy — ryby, które zmieniły historię Jeziora Wiktorii

Ponad pół wieku temu do Jeziora Wiktorii wpuszczono okoń nilowy — drapieżnika, który osiąga nawet dwa metry długości. Eksperyment miał wzmocnić rybołówstwo, lecz doprowadził do katastrofy ekologicznej. Z jeziora zniknęło ponad 250 rodzimych gatunków ryb, a ekosystem drastycznie się zmienił.

Dziś okoń nilowy jest jednocześnie błogosławieństwem i przekleństwem. Daje zatrudnienie trzem milionom ludzi w Kenii, Ugandzie i Tanzanii, ale z roku na rok jego populacja maleje. Wraz ze wzrostem temperatur wody i spadkiem poziomu tlenu Jezioro Wiktorii powoli wysycha, a połowy stają się coraz mniej opłacalne.

Źródło: The Guardian / anonimowy.pl / hub.pl

Mężczyzna w przedziale PKP IC wywołał burzę. Konduktor musiał interweniować

Polacy kochają jeździć tu na wakacje, a kurort wprowadza surowe zasady. Za złamanie nawet 3 tys. kary

Malaga na Costa del Sol. Najtańszy raj na wakacje w Europie

/8

Yasuyoshi Chiba / AFP

Na pierwszy rzut oka wygląda jak złomowisko, lecz to dom dla setek ludzi.

/8

Yasuyoshi Chiba / AFP

Migingo – maleńka wyspa na Jeziorze Wiktorii – stała się jednym z najbardziej zaludnionych miejsc na świecie.

/8

Yasuyoshi Chiba / AFP

Zaledwie 2 tys. metrów kwadratowych powierzchni wypełnione są blaszanymi chatami, barami i sklepami.

/8

Yasuyoshi Chiba / AFP

Od początku XXI wieku Migingo stanowi punkt zapalny w relacjach między Kenią a Ugandą.

/8

Carl de Souza / AFP

Na Migingo nie ma drzew, ulic ani placów. Domy stoją jeden przy drugim, a między nimi ledwie da się przejść.

/8

Yasuyoshi Chiba / AFP

Mieszkańcy żyją w ciągłym hałasie, w oparach ryb i dymu

/8

Yasuyoshi Chiba / AFP

Jednak w otoczeniu wyspy kryje się prawdziwy skarb – okoń nilowy. Ten gatunek ryby, ceniony na rynkach światowych, przyciąga rybaków z całej Afryki Wschodniej.

/8

Yasuyoshi Chiba / AFP

Rybołówstwo daje zatrudnienie trzem milionom ludzi w Kenii, Ugandzie i Tanzanii, ale z roku na rok jego populacja maleje.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Newsletter

Najlepsze teksty z Faktu! Bądź na bieżąco z informacjami ze świata i Polski

Zapisz się

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas!

Napisz list do redakcji

Przeczytaj źródło