Łucja udawała, że mąż jest chory, gdy wpadał w alkoholowy ciąg. Aż nadszedł przełom

3 dni temu 6
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Rozwiązując cudze problemy, czujemy się komuś potrzebni. To złudne przeświadczenie, że pomagamy, podczas gdy często uzależniamy kogoś od siebie i nie dajemy przestrzeni, by z problemem sam dojrzale sobie poradził. Jak z tego modelu wyjść?

Kiedy pomyślimy o relacji, jeszcze nie patologicznej, ale już niezdrowej, to rysuje nam się obraz z dominantą. Jedna strona dominuje, druga jest uległa. Takie mamy warunki brzegowe, niezależnie od tego, jaki to jest typ relacji.

Część z nas przywołuje w myślach koleżankę z pracy, która rozlicza się przed mężem z aptekarską wręcz dokładnością. Część przypomni sobie teściową, która zapełnia lodówkę dorosłemu synowi i podczas każdej wizyty ocenia wartość zawieranych przez niego znajomości niczym firanki w salonie. Część pomyśli o dorosłym dziecku alkoholika, które mierzy się z konsekwencjami cudzego uzależnienia. A kto pomyślał o sobie?

Przeczytaj źródło