Lubuskie. Więzień oddalił się z Zakładu Karnego. Trwa obława

1 miesiąc temu 22

Służby poszukują więźnia, który w piątek samowolnie oddalił się Zakładu Karnego w Krzywańcu (województwo lubuskie). Mężczyzna, jako osadzony w półotwartym ośrodku, wyszedł rano do pracy i nie wrócił na wyznaczone stanowisko.

Służba Więzienna (zdjęcie ilustracyjne) Fot. Patryk Ogorzałek / Agencja Wyborcza.pl

Więzień oddalił się z Zakładu Karnego w Krzywańcu

Do incydentu doszło w piątek (12 września). Więzień, ponieważ umożliwiał to fakt odbywania kary w półotwartym zakładzie, pracował poza terenem ośrodka bez stałego nadzoru funkcjonariuszy. Tego dnia około 6:35 wyszedł z pracy. Po ponad godzinie - ok. 7:48 funkcjonariusze zorientowali się, że nie wrócił na teren zakładu. - Odnotowano zdarzenie w postaci oddalenia się osadzonego z zatrudnienia zewnętrznego realizowanego w formie bez konwojenta. Osadzony odbywał karę w warunkach zakładu typu półotwartego i świadczył pracę w okolicy jednostki bez nadzoru funkcjonariuszy - opisywał mjr Jan Kurowski, rzecznik Dyrektora Okręgowego Służby Więziennej w Poznaniu, cytowany przez "Gazetę Lubuską". 

Obława za zbiegiem

W jednostce od razu wszczęto alarm. Wezwano także policję, straż pożarną z dronem wyposażonym w kamerę termowizyjną oraz przewodnika z psem tropiącym. Poszukiwania trwają m.in. w kompleksach leśnych i okolicznych terenach w rejonie Krzywańca i Nowogrodu Bobrzańskiego - podała "Gazeta Lubuska". Służby zaapelowały do okolicznych mieszkańców o zachowanie czujności i zgłaszanie wszelkich informacji, które mogą pomóc w odnalezieniu mężczyzny. 

Zobacz wideo Pędził ponad 200 km/h - szaleńczą jazdę przerwali policjanci piaseczyńskiej drogówki

Szczegóły zdarzenia

Rzeczniczka prasowa Dyrektora Generalnego Służby Więziennej, ppłk Arleta Pęconek, przekazała w rozmowie z TVN24, że Służba Więzienna kwalifikuje ten incydent nie jako ucieczkę więźnia, a "samowolne oddalenie się". - O ucieczce mówimy wtedy, gdy osadzony znajduje się pod nadzorem funkcjonariuszy, na przykład z konwoju. Tu doszło do sytuacji, w której osadzony oddalił się z firmy zewnętrznej, w której świadczył pracę. Jest to również inna kwalifikacja czynu - wyjaśniła. Dodała, że za samowolne oddalenie się grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do dwóch lat. Więźniowi, który podejmie taki czyn, grozi także wycofanie z zatrudnienia i "zdegradowanie przez komisję penitecjarną". Według ustaleń stacji poszukiwany mężczyzna był skazany za przestępstwo przeciwko mieniu. W przyszłym roku miał wyjść na wolność. 

Przeczytaj także: Niecodzienne odkrycie na Lubelszczyźnie. Obiekt wylądował na dachu

Źródła: TVN24, "Gazeta Lubuska"

Google News Facebook Instagram YouTube X TikTok
Przeczytaj źródło