Lista sędziów, których zatrzymał Nawrocki. Sędziowie bez politycznego bagażu, ale złożyli podpis

5 dni temu 12

To pierwsza tak duża fala odmów od objęcia urzędów sędziowskich po zmianie w Pałacu Prezydenckim. Dla wielu obserwatorów to sygnał, że nowy prezydent zamierza odcisnąć własne piętno na wymiarze sprawiedliwości.

Kto znalazł się na liście zablokowanych sędziów?

Według informacji Onetu, „na liście jest 38 sędziów rejonowych, którzy mieli dostać awans do sądów okręgowych, czyli na drugi szczebel sądowniczej struktury”. Co istotne, część z nich już od miesięcy pracuje w tych sądach na czasowych delegacjach. Prezydencka nominacja miała jedynie „zatwierdzić stan faktyczny”.

Żaden z zablokowanych sędziów nie należy do grupy medialnie znanych krytyków reform Zbigniewa Ziobry. To w większości osoby, które po prostu wykonywały swoją pracę, często z ponadprzeciętnym dorobkiem. Ich kandydatury trafiły do Kancelarii Prezydenta jeszcze za kadencji Andrzeja Dudy – niektóre nawet cztery lata temu.

Kara za podpis? Sędziowie, którzy domagali się praworządności

Według ustaleń Onetu, decyzja Karola Nawrockiego miała charakter symboliczny i polityczny zarazem. Portal pisze, że „Nawrocki ukarał większość młodych sędziów wyłącznie za to, że podpisywali listy w sprawie sytuacji w sądownictwie”.

Chodzi o szeroko komentowaną akcję z 2021 roku, w której „rekordowe 4 tysiące sędziów podpisało się pod listem wzywającym rząd PiS do respektowania orzeczeń TSUE, które kwestionowały tzw. reformy sądowe Zbigniewa Ziobry”. W liście apelowano o przywrócenie zasad niezależności sądów i sędziów, a także o likwidację struktur uznanych przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej za niezgodne z prawem europejskim.

Izba Dyscyplinarna – symbol politycznej kontroli nad sądami

Wśród spraw, do których odnosił się list sędziów, kluczowa była kwestia Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Trybunał Sprawiedliwości UE uznał ją za sąd polityczny. Onet przypomina, że „Izba Dyscyplinarna dostała szerokie uprawnienia do ścigania sędziów i składała się głównie z dawnych zaufanych prokuratorów Ziobry, którzy dostali zarobki o 40 proc. wyższe od sędziów innych izb Sądu Najwyższego”.

Izba przez lata pełniła rolę narzędzia nacisku wobec niepokornych sędziów, a jej działalność doprowadziła do licznych sporów z Brukselą i sankcji finansowych wobec Polski. Została formalnie zlikwidowana dopiero po naciskach Unii Europejskiej, jednak skutki jej decyzji i orzeczeń do dziś budzą kontrowersje.

Stare wnioski, nowe decyzje

Wszystkie nominacje, które prezydent Nawrocki zablokował, zostały złożone jeszcze w czasie prezydentury Andrzeja Dudy. Jak ustalił Onet, część z nich leżała w Kancelarii Prezydenta nawet od czterech lat. Niektórzy z kandydatów mieli już pozytywne opinie Krajowej Rady Sądownictwa oraz wymagane oceny służbowe.

Decyzja o wstrzymaniu ich awansu oznacza w praktyce, że mogą pozostać na delegacjach bez stałego umocowania – sytuacja, która ogranicza ich stabilność zawodową i możliwości rozwoju.

Dla wielu z nich to także sygnał, że niezależność i aktywność obywatelska w obronie praworządności wciąż mogą mieć konsekwencje w karierze sędziowskiej.

Co dalej z sędziami zablokowanymi przez Nawrockiego?

W środowisku prawniczym pojawiają się głosy, że decyzja prezydenta Karola Nawrockiego może zostać zaskarżona. Jednak w praktyce konstytucja nie przewiduje drogi odwoławczej od odmowy nominacji sędziowskiej przez głowę państwa.

Prawnicy podkreślają, że prezydent ma prawo do swobodnej decyzji w tej sprawie, ale nie powinien kierować się względami politycznymi. Jeśli jednak – jak twierdzą sędziowie – odmowy dotyczą wyłącznie osób podpisanych pod apelem o praworządność, może to stanowić formę represji wobec środowiska.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję

Przeczytaj źródło