Data utworzenia: 24 sierpnia 2025, 14:37.
Leżeli bez ruchu. Jeden na łóżku, drugi na podłodze. Byli martwi. Ich ojciec ostatkiem sił nawoływał swoje dzieci. Sam trafił w ciężkim stanie do szpitala. To miał być upragniony wypoczynek w turystycznym kurorcie. Wydarzyła się niezrozumiała tragedia. W tej historii pozostaje tak wiele niewiadomych.
Śledztwo trwa. Policja w Stambule prowadzi dochodzenie. Służby są oszczędne w komunikatach. Jedno jest pewne – nie żyje dwóch nastolatków, a ich ojciec trafił do szpitala. Co się wydarzyło w tureckim hotelu?
Turcja. Tragedia w hotelu. Nie żyją dwaj chłopcy, ojciec w szpitalu
Trzyosobowa rodzina z Europy wybrała się na wakacje do Stambułu. Rodzina pochodzi z holenderskiej wsi w gminie Uithoorn położonej w północnej części kraju. Jak podały lokalne media, 57-letni ojciec i jego dwaj nastoletni synowie zatrzymali się w hotelu Grand Sami w dzielnicy Fatih, niedaleko Błękitnego Meczetu i Wielkiego Bazaru w Stambule.
Nic nie zapowiadało dramatu. Rodzina miło spędzała czas. Spacerowali po mieście, zjedli kolację w turystycznej dzielnicy Taksim i wrócili do pokoju hotelowego. Ułożyli się do snu, lecz z niego już nie wszyscy się nie obudzili.
Nad ranem obsługa hotelowa chciała sprawdzić, czy goście opuścili pokoje. Kiedy jeden z pracowników zapukał do drzwi, usłyszał głos ojca nastolatków. Wołał o pomoc. Otworzył drzwi. To był straszny widok. Na łóżku leżał nieruchomo jeden z chłopców, drugi był na podłodze. 15-latek i 17-latek byli martwi. Służby ratunkowe nie były w stanie już nic zrobić.
Ci chłopcy przebywali w hotelu z ojcem. Kiedy wszedłem do pokoju, obaj nie żyli. Sprawdziłem ich tętno, ale nie wyczułem bicia serca
– powiedział gazecie "Hurriyet" pracownik tureckiego hotelu.
57-latek był w ciężkim stanie. Przetransportowano go do szpitala. Wedle najnowszych informacji jego życiu już nie zagraża niebezpieczeństwo.
Był w szoku i wymagał natychmiastowej pomocy medycznej. Podaliśmy mu wodę i wkrótce potem przyjechała karetka
– wskazał pracownik hotelu.
Nagła i tajemnicza śmierć nastolatków. Co się wydarzyło w tureckim hotelu?
To była nagła śmierć. Śledczy wyjaśniają, co było jej przyczyną. Pojawił się jeden trop.
Według portalu informacyjnego Bursadabugun ojciec zeznał, że cała trójka źle się poczuła po kolacji
– czytamy w holenderskim serwisie parool.nl.
57-letni ojciec przekazał policji, że poszedł z synami na kolację, ale nic nie jadł – donosi stacja informacyjna Haber Turk.
Policja bada, czy mogło dojść do zatrucia pokarmowego. Jak dotąd w tureckich mediach nie pojawiły się żadne doniesienia o tym, że do śmierci chłopców mógł się ktoś przyczynić.
Tureckie służby przeszukały hotel. Na miejscu tragedii pracowali eksperci medycyny sądowej. Dokonano oględzin miejsca i ciał. Trwają przesłuchania pracowników.
Do sprawy odniosła się ambasada Holandii w Ankarze. Zapewniono o zagwarantowaniu pomocy najbliższym zmarłych chłopców. Holenderskie ministerstwo gromadzi informacje w sprawie tragicznego zdarzenia.
Ogromna strata. To takie surrealistyczne. Dwóch przemiłych chłopców. Tak mi przykro
– napisał w mediach społecznościowych były nauczyciel nastolatków.
(Źródło: Fakt.pl, parool.nl, arabnews.com)
/3
Booking.com / google maps
/3
- / google maps