Lewandowski tylko patrzył, co wyprawia Barcelona. W końcu nadeszła 70. minuta

3 dni temu 12

Robert Lewandowski rozgrzewał się w drugiej połowie, ale w drugim z rzędu meczu ligowym nie pojawił się na boisku. FC Barcelona bez niego oddała aż 24 strzały, długo męczyła się z Osasuną, ale i tak wygrała 2:0. Drużyna Flicka odniosła siódme zwycięstwo z rzędu, ale przerwała inną świetną serię.

Mecz FC Barcelona - Osasuna Screen Canal+Sport

Była 70. minuta sobotniego meczu La Ligi: FC Barcelona - Osasuna. Gospodarze oddali już 21 strzałów, ale nie potrafili zdobyć gola. Właśnie wtedy w środku boiska akcję rozpoczął Pedri. Przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów, podał do Raphinhy, a ten precyzyjnym strzałem z 17 metrów obok interweniującego bramkarza trafił do siatki. FC Barcelona wreszcie zdobyła gola w tym meczu i prowadziła 1:0. Zasłużenie, bo była zespołem dużo lepszym. W 88. minucie było już 2:0. Po dośrodkowaniu z prawej strony Yamala, piłkę nieudolnie wybijał Alejandro Catena, wprost na drugi metr do Raphiny, który tylko dostawił nogę i strzelił bramkę.  

Zobacz wideo Piłkarze Legii balują po przegranych meczach? Kosecki: Po remisie z Lechią piłkarze bawili się w klubie

Mnóstwo strzałów Barcelony, ale duża nieskuteczność

W pierwszej połowie FC Barcelona, która wygrała wcześniej sześć ostatnich meczów ligowych i w każdym z nich zdobyła przynajmniej trzy gole, dominowała, ale brakowało jej więcej konkretów i skuteczności.

W 15. minucie Lamine Yamal kapitalnie dośrodkował z prawej strony na szósty metr do Ferrana Torresa, ale ten strzelił nad poprzeczką. 120 sekund później goście mieli najlepszą sytuację w I połowie. Ante Budimir po wygraniu pojedynku siłowego z Cubarsim, strzelił z ośmiu metrów w róg, ale Joan Garcia pewnie złapał piłkę. 

W 23. minucie gospodarze wreszcie trafili do siatki. Po dośrodkowaniu Marcusa Rashorda, Ferran Torres strzelił głową z ośmiu metrów, piłka odbiła się od słupka i wpadła do siatki. Chwilę później gospodarze byli bardzo zaskoczeni, bo okazało się, że sędzia nie uznał gola. Był bowiem spalony nie strzelca gola Torresa, ale Raphinhy, tuż po wykonaniu rzutu rożnego. 

Niewiele zabrakło, a Torres i tak cieszyłby się z gola. W 40. minucie Yamal ośmieszył rywali dryblingiem, wbiegł w pole karne, podał z końcowej linii, a po wybiciu obrońcy, Torres strzelał przewrotką z dziewięciu metrów, ale tuż obok słupka. Napastnik Barcelony aż złapał się za głowę, nie mogąc uwierzyć, że piłka nie wpadła do bramki. 

W drugiej połowie FC Barcelona cały czas dominowała. Już na jej początku w ciągu czterech minut Rashford mógł zdobyć dwa gole. Najpierw jego strzał z wolnego z ok. 20 metrów świetnie obronił Sergio Herrera, a po chwili strzał Anglika z ośmiu metrów został zablokowany. Barcelona dopięła swego i ostatecznie strzeliła dwa gole. Odniosła siódme zwycięstwo z rzędu, ale przerwała świetną serię sześciu meczów ligowych z przynajmniej trzema bramkami. 

Jeszcze przed pierwszym golem rozgrzewał się Robert Lewandowski. Polski napastnik ostatecznie nie pojawił się na boisku. 

FC Barcelona po tej wygranej ma 43 punkty w 17 meczach, siedem więcej od Realu Madryt, który w niedzielę (godz. 21) zagra na wyjeździe z Deportivo Alaves. 

Drużyna Flicka w następnej kolejce zagra 21 grudnia (godz. 16.15) na wyjeździe z trzecim zespołem tabeli - Villarrealem. Natomiast już we wtorek (16 grudnia) zmierzy się w 1/16 finału Pucharu Króla z trzecioligową Guadalajarą.

Zobacz także: Koniec serii polskiego trenera w Bundeslidze. Zatrzymał go inny Polak

Relacja na żywo z obu meczów na Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE. 

FC Barcelona - Osasuna 2:0 (0:0)

  • Bramki: Raphinha dwie (70., 88.). 
  • FC Barcelona: Garcia - Kounde, Cubarsi (75. Fermin Lopez), Martin, Balde (88. Christensen) - Garcia, Pedri (88. Roony) - Yamal, Raphinha (88. Casado), Rashford (74. De Jong) - Torres. 
  • Osasuna: Herrera - Arguibide (69. Rosier), Boyomo, Catena, Herrando, Bretones Ż - Moncayola Ż, Torro (46. I. Munoz), Oroz (64. Ruben Garcia) - Budimir (65. Raul Garcia), Munoz Ż (64. Becker). 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Google News Facebook Instagram YouTube X TikTok
Przeczytaj źródło