Leszek Miller o Donaldzie Tusku: Nawet najzdolniejszy czarodziej nie mógłby tu wiele zrobić

3 tygodni temu 15

Nie jest tak, jak o nim mówią, że jest beznadziejny w zarządzaniu i nic nie umie. Po prostu trafił na bardzo trudną koalicję, prezentującą rozbieżne interesy. Osiągnął pożądaną integrację, choć każdy z liderów koalicyjnych gra w swoją grę. Nawet najzdolniejszy czarodziej nie mógłby tu wiele zrobić – mówi w rozmowie z „Wprost” Leszek Miller, były premier i były przewodniczący SLD.

Agnieszka Niesłuchowska, „Wprost”: Mijają dwa lata od dnia przejęcia władzy przez obecną koalicję rządzącą, współtworzoną przez Koalicję Obywatelską, PSL, Polskę 2050 i Nową Lewicę. Konrad Berkowicz z Konfederacji grzmiał z mównicy sejmowej, że 15 października to dzień pogrzebu nadziei Polaków i przyszłości politycznej Koalicji Obywatelskiej. Panu również udzielił się funeralny nastrój?

Leszek Miller: Nie wiem, co pan poseł w Sejmie zobaczył, ale ja nie zauważyłem żadnego konduktu pogrzebowego. To jest po prostu retoryka stosowana w takich przypadkach, ale ona nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

Czy dzisiaj, w połowie drogi do kolejnych wyborów parlamentarnych, powinien nadejść czas na refleksję dla rządu Donalda Tuska i wyjaśnienie Polakom, dlaczego wciąż wiele obietnic pozostało niezrealizowanych?

Oczywiście. Donald Tusk i jego koledzy powinni uważnie przeanalizować obliczenia Onetu, które wskazują, że gdyby w najbliższą niedzielę odbyły się wybory, obecny rząd miałby zaledwie 13 proc. szans na utrzymanie władzy. W świetle tych danych nic więcej nie trzeba mówić, a jedynie zadać sobie pytanie: czy koalicja jest w stanie za dwa lata odrobić te straty.

Musiałby się chyba wydarzyć jakiś cud.

© ℗ Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.

Przeczytaj źródło