Lepiej już było. Czego brakuje nowej "Randce w ciemno"?

1 miesiąc temu 45

Po udanej reaktywacji "Awantury o kasę" ubiegłej jesieni Polsat poszedł za ciosem, sięgając po kolejny dawny hit, choć znany z anteny TVP. Kultowa "Randka w ciemno" wróciła na antenę po 20 latach od ostatniej emisji i jeszcze przed premierą awansowała na główną antenę Polsatu, choć początkowo miała trafić do TV4.

Program w nowej odsłonie realizowany jest w studiu ZPR Media. Największą zmianą, poza gospodarzem show – Jacka Kawalca i Tomasza Kammela zastąpił w Polsacie Piotr Gąsowski – jest scenografia programu.

Bo choć w jej centrum nadal znajduje się oddzielający uczestników parawan, to znane z TVP jasne, skromne studio zastąpiła sceneria rodem z wieczornego talk-show. Jak się później okazało, zbieżna z pikantną, zdecydowanie bardziej rozrywkową atmosferą programu.

Dobry wybór? | Randka w ciemno

Kto widział popisy "szalonej blondi" i słyszał dwuznaczne żarty, ten wie, o czym mowa. Twórcy nowej "Randki w ciemno" wyraźnie odcięli się w ten sposób od grzecznego programu TVP emitowanego dawniej przed wieczorynką (co zresztą różniło go od brytyjskiej, zdecydowanie bardziej pikantnej formuły "Blind date").

Czy 16:30 to jednak najlepsze pasmo na takie treści? Mam spore wątpliwości, a jednocześnie nadzieję, że tak mocne otwarcie to tylko "wypadek przy pracy". Podobnie jak zaangażowanie do programu osób znanych z innych telewizyjnych produkcji (za parawanem zasiadł m.in. Robert, uczestnik pierwszj edycji programu "The Traitors. Zdrajcy" TVN), co od lat jest jednym z największych grzechów telewizyjnych produkcji.

Bo o ile każdy jest świadomy i konwencji, i znaku czasów, w których trudno o naturszczyków, to jednak sukcesy takich programów jak "Rolnik szuka żony" czy "Ślubu od pierwszego wejrzenia" pokazują, że autentyczność bohaterów to skuteczny sposób na przyciągnięcie widzów.

  • Zdjęcia z pierwszego odcinka "Randki w ciemno"
  • Zdjęcia z pierwszego odcinka "Randki w ciemno"
  • Zdjęcie z planu programu "Randka w ciemno"
  • Zdjęcia z pierwszego odcinka "Randki w ciemno"
[1/4] Zdjęcia z pierwszego odcinka "Randki w ciemno" Źródło zdjęć: Materiały prasowe |

Czego poza naturalnymi uczestnikami najbardziej brakuje nowej "Randce"? Widzowie oryginału z pewnością wspomną w tym miejscu wycieczki, których wybór niejednokrotnie budził nie mniejsze emocje co wybór samego kandydata.

Wspólne wypady par do hoteli w kraju lub za granicą były de facto prawdziwą randką, do której program był zaledwie preludium. Nie mówiąc już o tym, że zdecydowanie najzabawniejszą częścią programu były późniejsze opowieści uczestników ze wspólnych wyjazdów.

Szkoda, że zamiast tego elementu nowa "Randka" zaprasza pary do zaparkowanego w studiu kampera, który niestety nigdzie nie jedzie. Donikąd, jak się wydaje, zmierzają też wykreowane na potrzeby chwili pary. Za to program zdecydowanie kieruje się w kierunku kabaretu. Ale może o to właśnie chodziło?

Przeczytaj źródło