Latasz samolotem? Turbulencje czystego nieba stają się groźniejsze niż kiedykolwiek

1 miesiąc temu 25

Turbulencja czystego nieba (CAT) powstaje na wysokości ok. 9 km, gdzie przepływają szybkie prądy strumieniowe. W przeciwieństwie do zwykłych turbulencji, które można przewidzieć obserwując chmury burzowe, ta odmiana rozwija się na pozornie idealnie czystym niebie.

Czytaj też: Turbulencje coraz częstsze. Naukowcy wskazują przyczynę wzrostu tego śmiertelnego zagrożenia

Prof. Ahmed Busnaina z Uniwersytetu Northeastern mówi:

Problem polega na tym, że burzę możemy wyraźnie zobaczyć. Widać ją na zwykłym radarze. W przypadku turbulencji czystego nieba nie ma możliwości jej zobaczenia. Taka technologia dziś nie istnieje.

Turbulencje czystego nieba to coraz większy problem

Mechanizm powstawania CAT jest wyjątkowo złożony. Szybko poruszające się prądy strumieniowe oddziałują z otaczającym je powietrzem, tworząc silne uskoki wiatru destabilizujące atmosferę. Ta całkowita niewidzialność czyni je szczególnie niebezpiecznymi dla współczesnego lotnictwa.

Czytaj też: Istna magia. Cichy naddźwiękowy samolot dostarczy cię w 4 godziny z Nowego Jorku do Paryża

Statystyki amerykańskiej Federalnej Administracji Lotnictwa (FAA) pokazują niepokojący trend. W latach 2009-2021 z powodu turbulencji poważnie rannych zostało 30 pasażerów i 116 członków załogi. Nagłe ataki mogą być nie tylko niebezpieczne, ale wręcz zagrażające życiu, jak pokazał tragiczny lot z Londynu do Singapuru w ubiegłym roku.

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że pasażerowie zwykle nie spodziewają się gwałtownych wstrząsów podczas pozornie spokojnego lotu. Bez żadnego ostrzeżenia mogą zostać wyrzuceni z foteli, uderzeni w sufit kabiny lub poranieni przez luźne przedmioty.

Badanie z 2023 roku przyniosło alarmujące odkrycia. Turbulencje czystego nieba o nasileniu określanym jako “silne lub większe” wzrosły aż o 55 proc. w porównaniu do 1979 r. Naukowcy zaobserwowali wyraźne wzrosty szczególnie w okolicach średnich szerokości geograficznych na typowych wysokościach przelotowych samolotów. Wydaje się to korelować z oczekiwanymi efektami zmian klimatycznych. Badania sugerują, że cieplejsze powietrze spowodowane emisjami dwutlenku węgla może wywoływać niestabilność w prądzie strumieniowym, generując większe tarcie w otaczającej atmosferze. Mimo tych sugestywnych danych, eksperci zachowują naukową ostrożność w wyciąganiu ostatecznych wniosków.

Dr Auroop Ganguly z Uniwersytetu Northeastern mówi:

Chociaż kilka ostatnich badań rzeczywiście sugeruje, że zmienność i zmiany klimatu mogą wpływać na turbulencje czystego nieba, a nawet je pogarszać, to biorąc pod uwagę trudność zrozumienia lub przewidywania zjawisk związanych z turbulencjami, moja ocena jest taka, że te badania należy traktować jako sugestywne, a nie jako ostateczne słowo w tej kwestii.

Ekspert zwraca uwagę na potrzebę zgromadzenia większej ilości danych empirycznych, niezależnie od konkretnego przypisania do zmian klimatycznych. Jeśli turbulencje rzeczywiście się nasilają, może to wymagać znaczących inwestycji opartych na dokładnej analizie ryzyka.

Obecnie piloci polegają głównie na ustnej komunikacji między sobą oraz prognozach pogody, aby omijać potencjalnie turbulentne obszary. To rozwiązanie wydaje się archaiczne jak na standardy XXI wieku, dlatego branża lotnicza intensywnie pracuje nad nowoczesnymi alternatywami. Firmy takie jak Boeing projektują zaawansowane systemy wykrywania i pomiaru światłem, które mogłyby pomóc w identyfikacji CAT nawet do 16 km przed samolotem. Takie rozwiązanie stanowiłoby prawdziwy przełom dla całej branży.

Równocześnie nowsze konstrukcje samolotów są znacznie lepiej przygotowane do radzenia sobie z turbulencjami. Technologie poprawiające kontrolę aerodynamiczną obejmują między innymi elastyczne skrzydła dostosowujące się do warunków atmosferycznych, czujniki autopilota wykrywające zmiany w otaczającej przestrzeni powietrznej oraz zaawansowane systemy stabilizacji minimalizujące skutki wstrząsów.

Mimo tych technologicznych postępów, eksperci są zgodni co do jednej podstawowej zasady: najlepszym sposobem radzenia sobie z turbulencjami jest po prostu ich unikanie. Większość technologii nie jest tak naprawdę wyposażona, aby poradzić sobie z nimi w sposób gwarantujący bezpieczeństwo. Dla zwykłych pasażerów oznacza to jedną prostą, ale kluczową zasadę – pasy bezpieczeństwa powinny pozostać zapięte przez cały lot, nawet gdy za oknem widać tylko idealnie błękitne niebo. To najprostsza i najskuteczniejsza ochrona przed niewidzialnym zagrożeniem czyhającym na wysokości 9 km.

Przeczytaj źródło