Latające cysterny USA przekroczyły Atlantyk. Ekspert wskazuje trzy scenariusze

1 dzień temu 7
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

W tekście umieszczono linki reklamowe naszego partnera

Eksperci OSINT bazujący na publicznych danych z serwisu Flightradar24, gdzie można monitorować globalny ruch lotniczy, zauważyli, że nad ranem czasu polskiego aż 21 latających cystern USA przekroczyło Ocean Atlantycki. Aktualne doniesienia mówią o samolotach Boeinga – KC-135 Stratotanker oraz KC-46 Pegasus.

Oficjalny powód tak wzmożonej relokacji cennych maszyn nie jest znany, choć część komentatorów zwraca uwagę, że to właśnie w poniedziałek 16 czerwca rozpoczynają się ćwiczenia NATO Atlantic Trident 25, które potrwają do 27 czerwca i wezmą w nich udział siły powietrzne z Francji, Wielkiej Brytanii i USA właśnie. W poprzednich latach do obsługi manewrów w zupełności wystarczały jednak tankowce KC-135 Stratotanker z brytyjskiej bazy RAF Mildenhall.

"Jeśli tegoroczna operacja Atlantic Trident nie będzie wyjątkowo dużym pokazem solidarności NATO, to prawdopodobnie będzie to nietypowe rozmieszczenie sił" – tłumaczy ekspert OSINT, komentując nietypowy ruch tankowców USA. Zdaniem Dawida Kamizeli, dziennikarza serwisu Strefa Obrony, a także cywilnego eksperta od lotnictwa i obrony powietrznej, ma to związek z niedawnym atakiem Izraela na Iran i możliwą eskalacją konfliktu na Bliskim Wschodzie. "Tankowce nie przeskakują sobie Atlantyku dla zabawy" – podkreśla ekspert.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Ekspert wskazuje trzy scenariusze współpracy USA i Izraela

Kluczowym elementem ataki Izraela były precyzyjne naloty lotnicze na kluczowe obiekty takie jak lotniska czy infrastrukturę związaną z irańskim programem atomowym. To wymagało jednak wykorzystania ogromnych ilości amunicji lotniczej i mocno obciążyły izraelskie samoloty takie jak F-35 Adir. Do kontynuowania nalotów, co Izrael będzie chciał najprawdopodobniej robić, gdyż jak twierdzą przedstawiciele rządu "jest to niezbędne dla bezpieczeństwa państwa" potrzebne są kolejne dostawy uzbrojenia z USA.

"Widzimy więc pierwszy etap tworzenia mostu powietrznego. Gdzie powietrzne tankowce umieszczone w 2-3 bazach lotniczych pomiędzy USA a Izraelem będą zabezpieczać przeloty C-17 i C-5 przewożących kryzysowo amunicję lotniczą i części zamienne potrzebne izraelskiemu lotnictwu" – tłumaczy ekspert.

Drugim powodem możliwego przerzutu amerykańskich tankowców na Bliski Wschód może być wsparcie obrony powietrznej Izraela, co sugerowałby, że wraz z tankowcami przemieszczane są również samoloty wielozadaniowe USA. Jak podkreśla Kamizela:

Nie musi to oznaczać włączenia się w działania nad Iranem, może dotyczyć tylko osłony Izraela przed irańskimi dronami albo być sposobem wywarcia presji na Iran.

Trzeci powód to bezpośrednie zaangażowanie strategicznego lotnictwa USA w działania nad Iranem. Mimo że Stany Zjednoczone tuż po rozpoczęciu izraelskiego ataku podkreślały, że to działania Izraela, a Amerykanie nie są w to żaden sposób zaangażowani, możliwe, że doszło do zmiany narracji. Zdaniem Kamizeli do ataku na ukryte głęboko pod ziemią cele powiązane zdaniem z Izraela z irańskim programem atomowym potrzebne są potężne bomby GBU-57 (MOP lub Massive Ordnance Penetrator) zrzucane z bombowców strategicznych B-2. Do takiej broni dostęp ma tylko USA.

Atak Izraela na Iran a program atomowy Teheranu

Jednocześnie warto podkreślić, że to Izrael dysponuje głowicami atomowymi, a nie Iran. Program atomowy Teheranu, choć przedstawiony często jako próbę wejścia w posiadanie broni masowego rażenia, skupiać się będzie najprawdopodobniej na energetyce. Co więcej, tuż przed atakiem Izraela, Iran miał rozpocząć rozmowy z USA w sprawie uzyskania wsparcia rozwoju programu atomowego, jednak obecnie ta opcja została zablokowana.

Szukacie przydatnego gadżetu? To sprawdźcie oferty na te popularne lornetki w różnych przedziałach cenowych:

Przeczytaj źródło