
Aleksander Kwaśniewski zabrał głos w sprawie ostatnich rozmów pokojowych i zakończenia wojny w Ukrainie. – Zapomnijmy o tym – przyznał były prezydent. Słuchając jego tłumaczeń, robi się smutno, ale... niestety też prawdziwie.
Daj napiwek autorowi
Aleksander Kwaśniewski pojawił się w niedzielę w programie "Polityczny WF z gościem", emitowanym na antenie Polsat News. Podczas rozmowy z dziennikarzami przyznał, że rozpoczęcie wojny w Ukrainie przez Władimira Putina było jego "historycznym błędem".
– Pokazał prawdę, wywołał jedność w Europie, której się nie spodziewał. On już w 2014 r., kiedy była aneksja Krymu, nie wierzył, że cała Europa wystąpi z sankcjami przeciwko Rosji. Później dodał do tego Stany Zjednoczone – mówił.
Kwaśniewski nie daje nadziei na pokój w Ukrainie
Odniósł się również do ostatnich negocjacji w sprawie pokoju w Ukrainie. Przypomnijmy, że Donald Trump zaprezentował plan na zakończenie wojny u naszych wschodnich sąsiadów. Spełniał on jednak zdecydowaną większość postulatów Rosjan, a odbierał wiele Ukraińcom. Zaczęły się więc negocjacje, które Amerykanie i Ukraińcy uznali za owocne, choć Wołodymyr Zełenski chciałby się jeszcze spotkać z Trumpem i o tym porozmawiać.
Rozejm w Ukrainie? Tylko epizod
Kwaśniewski jest zdania, że choć obie strony są wyraźnie zainteresowane rozejmem, to Rosjanie mogą mieć w tym zupełnie inny interes.
– Ukraińcy, bo ich zasoby ludzkie są na wyczerpaniu, a Rosjanie chcą kupić czas, przeorganizować się, wyprodukować więcej amunicji, przeszkolić Koreańczyków z Północy. Natomiast trwały i sprawiedliwy pokój... Zapomnijmy o tym. Tak długo, jak Rosja będzie prowadzić swoją imperialną politykę, to Ukraina jest dla nich niezbędna jako część "wielkiej Rosji" – podkreślił były prezydent.
Choć jego słowa zdecydowanie nie napawają optymizmem, to można jednak przyznać, że to zdroworozsądkowe podejście z dużą dozą dystansu. Kwaśniewski uważa, że "rozejm będzie epizodem", a Rosjanie najprawdopodobniej będą próbowali później wpływać na wybory prezydenckie w Ukrainie.
Na koniec dodał, że nawet po odejściu Putina od władzy nie można liczyć na nagły zwrot akcji. – Szansa na to, że po Putinie będziemy mieli jakiś wielki zwrot w wewnętrznej polityce rosyjskiej, jest bardzo niewielka, powiedziałbym: żadna – podsumował.

2 tygodni temu
13



English (US) ·
Polish (PL) ·