Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Do niecodziennej sytuacji doszło w meczu reprezentacji Polski podczas mistrzostw świata U-21 w piłkę ręczną. Rywale z Argentyny rzucili bramkę, jednak sędziowie tego nie zauważyli.
Przy stanie 14:12 dla Polski, rywale wyszli z kontratakiem. Jeden z Argentyńczyków doszedł do sytuacji sam na sam z polskim bramkarzem i wydawało się, że chybił. Sędziowie trafienia nie zaliczyli, chociaż Argentyńczyk protestował.
Jak pokazały powtórki, bramka powinna zostać zaliczona. Powodem błędu sędziowskiego była wada siatki, przez którą wypadła piłka.
- Warto byłoby to naprostować. Wygrajmy ten mecz, ale absolutnie fair. Protesty wnoszone przez drużyny w sytuacji, kiedy prawidłowo zdobyta bramka nie została uznana, były powodem powtarzania meczów. Będzie afera. - powiedział komentujący to spotkanie Szymon Rojek.
IM, Polsat Sport
