— Z zewnątrz dom wyglądał nieźle. Jeżeli chodzi o wnętrze, to można było tam mieszkać i poczuć się jak w latach 30. ubiegłego wieku. W trakcie planowania remontu szukaliśmy takich rozwiązań, z którymi sobie poradzimy. W czasie prac okazało się, że praktycznie wszystkiego można się nauczyć — mówią Ola i Radek, którzy są kolejnymi bohaterami cyklu "Ruinersi"
- — Założenie od początku było proste. Nie chcieliśmy gigantycznego kredytu — wspominają Ola i Radek
- — Praktycznie wszystko robiliśmy sami. Dla rodziny 2+2 było to spore wyzwanie organizacyjne — przyznają nasi rozmówcy
- — Obydwoje pracujemy na etatach, więc prace wykonywaliśmy po godzinach, w czasie weekendów i urlopów. Często szliśmy spać w środku nocy — dodają bohaterowie cyklu "Ruinersi"
- — Wiemy, że zdaniem wielu sąsiadów ten dom nadawał się do wyburzenia. Fajnie, że ich zaskoczyliśmy — podsumowują
W ramach cyklu "Ruinersi" pokazujemy remonty starych budynków, które cieszą się coraz większą popularnością w Polsce i nie tylko. W kolejnym odcinku rozmawiamy z Olą i Radkiem, którzy kupili stary dom do remontu, a jego metamorfozę pokazują na Instagramie "Nasza parterówka".
Parterowy dom do remontu
Parterowy dom Oli i Radka przed remontem Foto: archiwum własne bohaterów
Dlaczego postanowiliście kupić i wyremontować stary dom?
Ola i Radek: Rozglądaliśmy się za gotowym domem, takim do remontu. Założenie od początku było proste — nie chcieliśmy gigantycznego kredytu. Budowa od podstaw wydawała nam się zbyt rozciągnięta w czasie. Na ofertę sprzedaży tego domu trafiliśmy na znanym portalu ogłoszeniowym. Stał zaledwie 15 km od naszego poprzedniego miejsca zamieszkania, mimo to zadałem żonie pytanie o to, gdzie ta miejscowość w ogóle jest.
Dzień przed prezentacją podjechaliśmy zobaczyć dom z zewnątrz. Okolica była piękna, a budynek ciekawy (ma 115 m kw. i ok. 100 lat, podobno kiedyś został rozbudowany). Decyzja zapadła już pod płotem. Następnego dnia sam pojechałem na prezentację. Po powrocie narysowałem z głowy rzut domu i powiedziałem żonie, że damy radeę. Tydzień później podpisaliśmy umowę przedwstępną. Czekaliśmy pół roku na podział działek. Przez ten czas zaplanowaliśmy, co będzie gdzie i jaki ma być kierunek remontu.
Wnętrze domu przed remontem Foto: archiwum własne bohaterów
W jakim stanie był ten dom?
Z zewnątrz wyglądał nieźle. Wewnątrz? No cóż... Można było mieszkać i poczuć się jak w latach 30. ubiegłego wieku. Pamiętamy, że było bardzo brudno. Dom był przez kilka lat wynajmowany. Widać było zaniedbania i tymczasowe rozwiązania. W środku wciąż był piec kaflowy. Od razu podjęliśmy decyzję, że w jego miejscu stanie kominek.
Wnętrze domu przed remontem Foto: archiwum własne bohaterów
Czy nie łatwiej byłoby go zburzyć i postawić coś nowego?
Pewnie łatwiej, ale na pewno nie szybciej, a my chcieliśmy wszytko na "już". Na początku planowaliśmy wyremontować tylko część dzienną i łazienkę, żeby szybko tam zamieszkać. Znajomi się śmiali, jak mówiliśmy, że na wakacje się wprowadzimy. Klucze odebraliśmy 23 grudnia i zaplanowaliśmy, że córka pójdzie do pierwszej klasy już w nowym miejscu.
Dom w czasie remontu Foto: archiwum własne bohaterów
Powiedzcie więcej o samym remoncie. Czy dużo zrobiliście sami?
Praktycznie wszystko robiliśmy sami. W trakcie planowania remontu szukaliśmy takich rozwiązań, z którymi sobie poradzimy. W czasie prac okazało się, że praktycznie wszystkiego można się nauczyć. Poza hydrauliką nie mieliśmy żadnej firmy wykonawczej. Mieliśmy mieć też ludzi do dachu, ale w dniu wejścia ekipy dostaliśmy informację, że jednak nie dadzą rady zacząć w terminie. Zatrudniliśmy jeszcze pana, który kładł płytki, bo stwierdziliśmy, że tego jednak nie zdążymy się nauczyć.
Dom w czasie remontu Foto: archiwum własne bohaterów
Jak wyglądały prace we wnętrzu?
W naszym przypadku we wnętrzach było najwięcej do zrobienia. Zmieniliśmy układ funkcjonalny pomieszczeń, co wiązało się z koniecznością dostosowania instalacji wodnej. Skuliśmy tynki, położyliśmy wszystkie nowe instalacje. Wywaliliśmy większość drzwi. W trakcie prac odkryliśmy zabudowane okna. Jedno z nich ponownie wybiliśmy, tworząc wyjście na przyszły taras. Częściowo odtworzyliśmy pierwotny układ, przywracając wejście do domu, które też było zabudowane. Tym sposobem podzieliliśmy układ na dużą część dzienną i część prywatna z sypialniami.
Dom w czasie remontu Foto: archiwum własne bohaterów
Jaki jest teraz charakter wnętrza? Zależało wam na wyposażeniu z epoki czy na współczesnym designie?
Główną zaletą domu jest jego ekspozycja. Wnętrze jest bardzo jasne. Okna mamy skierowane na wschód, zachód i południe. Obydwoje uwielbiamy jasne wnętrza. Zależało nam, żeby było nowocześnie, ale ciepło. Dominują biele z czarnymi akcentami. Całość przełamują ciepłe podłogi w kolorze dębowym.
Dom po remoncie Foto: archiwum własne bohaterów
Ile pieniędzy włożyliście w zakup domu? Ile kosztował remont?
Dom kupiliśmy w cenie kawalerki. Remont nie przekroczył połowy wartości zakupu domu (w większości to ceny samych materiałów). Z usług najdroższy chyba był wywóz gruzu. Sporo kuliśmy wewnątrz i na zewnątrz, więc kontenerów wyjechało naprawdę dużo.
Kuchnia po remoncie Foto: archiwum własne bohaterów
Czy macie jakieś uniwersalne rady dla osób, które myślą o podobnej inwestycji?
Trzeba naprawdę zgranej pary, żeby to się udało. Sam remont trwał 7,5 miesiąca. Wprowadziliśmy się na te wakacje, z których wszyscy się śmiali. Dla rodziny 2+2 było to spore wyzwanie organizacyjne. Obydwoje pracujemy na etatach, więc prace wykonywaliśmy po godzinach, w czasie weekendów i urlopów. Często szliśmy spać w środku nocy.
Salon po remoncie Foto: archiwum własne bohaterów
Jakie są minusy takiej inwestycji?
Nie zauważyliśmy minusów. To jest nasze miejsce. Wiedzieliśmy, co chcemy osiągnąć i własną pracą do tego doprowadziliśmy. Wiemy, że zdaniem wielu sąsiadów ten dom nadawał się do wyburzenia. Fajnie, że ich zaskoczyliśmy.
Sypialnia po remoncie Foto: archiwum własne bohaterów
Jak ten remont zmienił wasze życie?
Wiemy, że naprawdę dużo jesteśmy w stanie osiągnąć samodzielnie. Nauczyliśmy się bardziej doceniać to, co robiliśmy.
W sierpniu minęły nam dwa lata w tym miejscu. Oczywiście nadal nam nim pracujemy. W trakcie remontu zaczęliśmy prowadzić profil "Nasza parterówka" na Instagramie, gdzie poznaliśmy sporo osób, które tak samo, jak my, remontują domy systemem gospodarczym. Dopingowaliśmy się nawzajem.