Jacek Jaworek był poszukiwany w związku z potrójnym zabójstwem we wsi Borowce, do którego doszło w lipcu 2021 roku. Mężczyzna miał wówczas zastrzelić 44-letniego brata, jego 44-letnią żonę oraz ich 17-letniego syna. Przeżył jedynie drugi nastoletni syn małżeństwa, który uciekł z domu, gdy doszło do tragedii. Ciało 55-letniego mężczyzny znaleziono trzy lata po zbrodni - w lipcu 2024 r. w Dąbrowie Zielonej, kilka kilometrów od Borowców. Sekcja zwłok wykazała, że Jacek Jaworek popełnił samobójstwo.
Sprawa Jacka Jaworka. Ciotka stanie przed sądem
Z ustaleń Prokuratury Okręgowej w Częstochowie wynika, że mężczyzna przed śmiercią ukrywał się w domu swojej ciotki i jednocześnie chrzestnej Teresy D. w Dąbrowie Zielonej. W październiku kobieta stanie przed sądem. Będzie odpowiadała za utrudnianie postępowania prowadzonego przeciwko Jaworkowi poprzez ukrywanie go przed organami ścigania. Portal Gazeta.pl dotarł do treści aktu oskarżenia przeciwko Teresie D. O ustaleniach śledczych informował kilkoma dniami również portal Tvn24.pl i "Fakt".
Zobacz wideo Lipiec 2021 r. Tak wyglądały poszukiwania Jacka Jaworka
"Wprowadzenie się Jacka Jaworka zdestabilizowało codzienne życie"
Z aktu oskarżenia dowiadujemy się, że Jacek Jaworek był po rozwodzie, miał trójkę dzieci. Pracował w branży budowlanej w kraju i za granicą (m.in. Niemcy, Szwajcaria i Włochy). Od marca do czerwca 2021 r. przebywał w areszcie śledczym w związku z niepłaceniem alimentów. Potem wprowadził się do rodzinnego domu, w którym mieszkał wówczas jego brat z żoną i dwoma synami.
"Wprowadzenie się Jacka Jaworka do domu i zajęcie jednego z pokojów rodziny wbrew ich woli, zdestabilizowało codzienne życie rodzinne i zrodziło konflikt rodzinny między Jackiem Jaworkiem a bratem i jego rodziną" - czytamy w akcie oskarżenia. Jacek Jaworek miał bliskim grozić. Szczególna niechęć miała występować między Jaworkiem a bratową, która żaliła się rodzinie i znajomym na zachowanie szwagra.
Biegły psycholog, który analizował akta sprawy, stwierdził, że u Jacka Jaworka mógł występować narcyzm i egocentryzm, a także "rys psychopatyczny".
W dokumencie znajdujemy szczegóły zbrodni, której w nocy z 9 na 10 lipca miał dokonać Jacek Jaworek. Ustalenia śledczych wskazują, że mężczyzna miał oddać w kierunku swojego 44-letniego brata siedem strzałów, jeden strzał do 44-letniej bratowej i jeden strzał w kierunku 17-letniego bratanka. Drugi z bratanków - 13-latek - zdołał uciec.
Zbrodnia w Borowcach. Jacek Jaworek "zapukał w okno"
Gdy w lipcu 2024 r. potwierdzono, że Jacek Jaworek nie żyje, policja przeprowadziła przeszukania w Dąbrowie Zielonej, właśnie m.in. w domu Teresy D. Wtedy kobieta przyznała się, że to u niej Jacek Jaworek ukrywał się przed śmiercią.
"Podała, że Jacek Jaworek przyszedł do jej domu, była zima, "chyba" listopad 2023 r., w godzinach wieczornych. Mężczyzna zapukał w jej okno. Miał brodę i wąsiki, ale małe. Miał czapkę z daszkiem, ciemną kurtkę, spodnie i plecak. (...) Mężczyzna miał zapytać podejrzanej, czy mógłby u niej trochę pobyć, nie powiedział, ile to miało być i więcej nic nie mówił. Podejrzana wpuściła go do domu, on położył się na wersalce, poszli spać" - czytamy w akcie oskarżenia. Teresa D. twierdziła, że nie spała w nocy, że bała się swojego chrześniaka. Zaznaczała jednocześnie, że nie do końca wierzyła w jego winę.
Kobieta mówiła w prokuraturze, że nie gotowała Jaworkowi obiadów, tylko kupowała czerstwe i słodkie bułki. Z jej wyjaśnień wynikało, że żyli w jednym domu niemalże osobno, że nie interesowała się tym, co robi jej siostrzeniec. Przyznała jednak, że w trakcie swojego pobytu Jacek Jaworek miał pomóc jej m.in. w remoncie łazienki. Teresa D. mówiła też, że w czasie, gdy ukrywał się u niej chrześniak, odwiedzały ją dwie siostry. Miały jednak niczego nie zauważyć.
"Zamieszkiwał u niej jak domownik"
Prokuratura uważa, że Teresa D. nie powiedziała całej prawdy. Z ustaleń śledczych wynika, że mężczyzna mógł schronić się u kobiety zdecydowanie wcześniej niż w listopadzie 2023 r. Świadczył o tym chociażby fakt, że remont łazienki odbywał się u Teresy D. jesienią 2022 r. Poza tym, na smartwartchu Jacka Jaworka znaleziono nagranie z 22 marca 2023 r., które wykonał w swoim pokoju u ciotki. Na nagraniu miał już długie, siwe włosy, sięgające prawie do ramion oraz długą siwą brodę.
"Jacek Jaworek zamieszkiwał u niej jak domownik, w pokoju, do którego prowadzą drzwi po lewej od wejścia. (...) Swój pokój dostosował i przemeblował w taki sposób, aby łóżko, na którym spał, było odgrodzone meblami oraz zawieszoną na karniszu zamontowanym na suficie materiałową kotarą, tak, aby ktokolwiek, wchodząc do pokoju, nie mógł się zorientować, że w pomieszczeniu ktoś zamieszkuje" - czytamy. W oknach były zamontowane maskujące żaluzje. Domowym sposobem skonstruował sobie również atlas do ćwiczeń.
Wiadomo, że część mebli, którą miał u ciotki, pochodziła z domu w Borowcach, w którym w 2021 r. Jacek Jaworek miał zamordować trzech członków rodziny. Nie wiadomo, w jaki sposób i przez kogo te meble zostały przewiezione do Teresy D.
Kobieta miała dostarczać Jaworkowi nie tylko jedzenie, ale również m.in. leki na nadciśnienie. Mężczyzna miał mieć również dostęp do telefonu komórkowego należącego do Teresy D. Pewne jest, że przed śmiercią mężczyzna cierpiał na zaawansowaną chorobę niedokrwienną i niewydolność serca. W przeszłości przeszedł co najmniej jeden zawał. W tym stanie prędzej czy później musiałby trafić do szpitala.
Była żona Jacka Jaworka zeznała w trakcie przesłuchania, że kiedyś oglądali razem program o schwytanym zabójcy. Jaworek miał wtedy powiedzieć, że "on w takiej sytuacji nigdy tak szybko by się nie ujawnił, aby rodzina czuła na plecach jego oddech".
****
Jeśli przeżywasz trudności i myślisz o odebraniu sobie życia lub chcesz pomóc osobie zagrożonej samobójstwem, pamiętaj, że możesz skorzystać z bezpłatnych numerów pomocowych dostępnych całodobowo:
Centrum Wsparcia dla osób dorosłych w kryzysie psychicznym: 800-70-2222
Telefon zaufania dla Dzieci i Młodzieży: 116 111
Telefon wsparcia emocjonalnego dla dorosłych: 116 123
Pod tym linkiem znajdziesz więcej informacji, jak pomóc sobie lub innym, oraz kontakty do organizacji pomagających osobom w kryzysie i ich bliskim.
Jeśli w związku z myślami samobójczymi występuje zagrożenie życia (lub masz takie podejrzenie), w celu natychmiastowej interwencji kryzysowej, zadzwoń pod numer alarmowy 112, udaj się na ostry dyżur miejscowego szpitala psychiatrycznego lub najbliższy szpitalny oddział ratunkowy (SOR).








English (US) ·
Polish (PL) ·