Kulisy spotkania w Waszyngtonie. Zełenski wraca z pustymi rękami

2 tygodni temu 14

Podczas piątkowego spotkania w Białym Domu prezydent USA Donald Trump wezwał Wołodymyra Zełenskiego do zawarcia umowy z Rosją i zakończenia wojny. Ukraiński prezydent podkreślił jednak, że gotowość do pokoju zależy od Władimira Putina. W rozmowach pojawił się także temat amerykańskich pocisków Tomahawk. Zełenski ocenił, że Rosjanie boją się tego amerykańskiego uzbrojenia jednak Trump wyraził wątpliwości co do sprzedaży tej broni.

  • Donald Trump zaapelował do Zełenskiego o zawarcie porozumienia z Rosją i zakończenie działań wojennych.
  • Prezydent USA podkreślił, że obie strony powinny "zatrzymać się tam, gdzie są" i ogłosić zwycięstwo.
  • Zełenski stwierdził, że problemem jest brak gotowości do pokoju po stronie Putina.
  • Więcej ciekawych informacji z Polski i świata znajdziesz na RMF24.pl.

W piątek w Białym Domu doszło do spotkania prezydenta USA Donalda Trumpa z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Była to już trzecia wizyta Zełenskiego w Waszyngtonie od początku drugiej kadencji Trumpa. Obaj przywódcy określili rozmowy jako konstruktywne, a wśród głównych tematów znalazły się kwestie uzbrojenia, produkcji broni oraz planowanego szczytu USA-Rosja w Budapeszcie. 

Donald Trump podczas spotkania zasugerował, że Ukraina powinna zawrzeć porozumienie z Rosją, a obie strony powinny "zatrzymać się tam, gdzie są" i ogłosić zwycięstwo. "Dość już przelano krwi, granice zostały wyznaczone przez wojnę i krew. Powinni się zatrzymać tam, gdzie są. Niech obie strony zadeklarują zwycięstwo, niech zadecyduje Historia!" - napisał Trump w mediach społecznościowych po spotkaniu.

Wołodymyr Zełenski odniósł się do tych słów, podkreślając, że Ukraina jest gotowa do rozmów, ale to postawa Władimira Putina pozostaje przeszkodą w osiągnięciu trwałego pokoju. Prezydent Trump ma rację, powinniśmy zatrzymać się tam, gdzie jesteśmy, a potem rozmawiać. Ale tu chodzi o Putina, bo nie my zaczęliśmy tę wojnę - zaznaczył Zełenski.

Jednym z kluczowych tematów rozmów była kwestia przekazania Ukrainie amerykańskich pocisków manewrujących Tomahawk. Trump wyraził wątpliwości co do sprzedaży tej broni, argumentując, że USA same jej potrzebują oraz obawiając się eskalacji konfliktu z Rosją. To bardzo potężna broń, ale bardzo niebezpieczna. Może to oznaczać wielką eskalację - podkreślił prezydent USA.

Zełenski zaproponował w zamian sprzedaż dronów Ukrainy dla Stanów Zjednoczonych, podkreślając, że do skutecznej obrony potrzebne są zarówno drony, jak i pociski manewrujące.

Ukraiński prezydent dodał, że temat Tomahawków jest aktualny, ale szczegóły pozostają tajne. Ocenił też, że Rosjanie boją się tego amerykańskiego uzbrojenia. Zaznaczył, że obecnie nie może ujawniać szczegółów, a pytania dotyczące Tomahawków należy kierować do strony amerykańskiej. Pytany o to, czy opuszcza Waszyngton nastawiony bardziej optymistycznie w sprawie potencjalnej sprzedaży, odparł, że "jest realistą".

Spotkanie w Białym Domu odbyło się dzień po rozmowie telefonicznej Trumpa z Władimirem Putinem, którą amerykański prezydent określił jako "produktywną". Według doniesień medialnych, w ciągu dwóch tygodni ma dojść do spotkania Trumpa i Putina w Budapeszcie, a przygotowania do szczytu prowadzone są przez premiera Węgier Viktora Orbána.

Zełenski poinformował, że podzielił się szczegółami rozmów z Trumpem z europejskimi przywódcami. Powiedział, że rozmawiał z premierem Wielkiej Brytanii Keiremr Starmerem, kanclerzem Niemiec Friedrichem Merzem, premier Włoch Giorgią Meloni, szefem polskiego rządu Donaldem Tuskiem, a także przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen, przewodniczącym Rady Europejskiej António Costą oraz sekretarzem generalnym NATO Markiem Ruttem.

Z prezydentem Stanów Zjednoczonych Donaldem Trumpem "dyskutowaliśmy o wielu ważnych kwestiach. Naszym głównym priorytetem teraz jest to, aby ochronić życie tylu osób, ile tylko możliwe, zagwarantować bezpieczeństwo Ukrainy i wzmocnić nas wszystkich w Europie. Dokładnie do tego dążymy" - poinformował na platformie X prezydent Wołodymyr Zełenski.

Zełenski zakończył wizytę w Waszyngtonie bez uzyskania kluczowego wsparcia militarnego ze strony Stanów Zjednoczonych. Portugalskie media komentują, że rozmowy z prezydentem USA Donaldem Trumpem nie przyniosły oczekiwanych rezultatów, a sytuacja Ukrainy pozostaje niepewna w obliczu planowanego spotkania Trumpa z Władimirem Putinem.

Według portugalskiej CNN, Zełenski liczył przede wszystkim na uzyskanie zgody na przekazanie Ukrainie amerykańskich pocisków manewrujących Tomahawk. Broń ta mogłaby znacząco wzmocnić ukraińskie możliwości obronne wobec rosyjskiej agresji. Jednak, jak podkreślają media, ukraiński przywódca wraca do kraju bez konkretnych deklaracji ze strony USA.

Portugalskie stacje telewizyjne zwracają uwagę, że na atmosferę rozmów Zełenskiego z Trumpem wpłynęła wcześniejsza zapowiedź planowanego spotkania prezydenta USA z prezydentem Rosji Władimirem Putinem w Budapeszcie. Według komentatorów, decyzje dotyczące Ukrainy mogą zapaść "ponad głowami władz ukraińskich", co budzi niepokój w Kijowie. Eksperci podkreślają, że wcześniejsze ogłoszenie rozmów Trumpa z Putinem było "niczym podłożenie dynamitu" pod stołem negocjacyjnym w Białym Domu.

Przeczytaj źródło