Kuleba uciekł z Ukrainy nocą! Były szef MSZ Ukrainy wybiera Kraków, a nie Kijów.

2 miesięcy temu 35

„Jak złodziej w nocy”

W wywiadzie dla włoskiego dziennika Corriere della Sera Kuleba przyznał, że nie spodziewał się, iż kiedyś będzie musiał opuszczać ojczyznę po kryjomu. Jego zdaniem nowe prawo nie ma nic wspólnego z mobilizacją, a zostało stworzone po to, by zablokować krytyków władz. „Nie mam manii prześladowczej, ale wiem, że ten dekret był wymierzony m.in. we mnie” – mówił.

Polityczne starcie z Zełenskim

Były popularny minister spraw zagranicznych wielokrotnie atakował otoczenie prezydenta, m.in. za próbę cenzurowania komisji antykorupcyjnych. Według niego, Zełenski i jego ludzie nie chcą, by byli urzędnicy wyjeżdżali za granicę i przedstawiali sytuację w kraju inaczej, niż oczekuje rząd. W rezultacie – jak twierdzi Kuleba – on i kilkunastu innych dawnych dyplomatów trafili na „czarną listę”.

Od saperki do walizki

Kuleba zasłynął w przeszłości mocnym stwierdzeniem, że jeżeli Zachód nie dostarczy Ukrainie broni, to Ukraińcy będą walczyć z wrogiem saperkami. Dziś jednak komentatorzy wytykają mu, że w momencie największej potrzeby swojego kraju sam wybrał walizkę i podróż do Polski, a nie saperkę i ukraińskie okopy. Ta symbolika uderza szczególnie mocno w polityka, który wcześniej kreował się na obrońcę ojczyzny w oczach Zachodu.

Życie na Zachodzie zamiast w Kijowie?

Kuleba nie ukrywa, że jego głównym źródłem dochodu są wystąpienia i wykłady w Europie i USA. Dlatego zakaz wyjazdów uderza bezpośrednio w jego możliwości finansowe. Jak podkreśla, wciąż broni Ukrainy na arenie międzynarodowej, ale nie zgadza się z ograniczaniem wolności słowa i praw obywatelskich w imię wojennej potrzeby.

W interesie Rosji jest zerwanie ukraińskiej mobilizacji / Materiały prasowe / fot. Oleg Palchyk/Global Images Ukraine via Getty Images

Powrót czy wygodne życie na emigracji?

W opublikowanym nagraniu Kuleba zapewnił, że wyjechał tylko w delegację i „na pewno wróci”. Jednak dla wielu Ukraińców jego krok wygląda na ucieczkę w momencie największej próby dla państwa. Czy były minister wróci, czy też pozostanie na Zachodzie, gdzie czeka na niego stabilna kariera wykładowcy? Odpowiedź na to pytanie może zdecydować o jego politycznej przyszłości.

Źródło: Corriere della Sera

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję

Przeczytaj źródło