Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Izraelskie ataki na irańskie obiekty energetyczne wywołały obawy o możliwe zakłócenia w dostawach ropy naftowej z Bliskiego Wschodu. W wyniku tych działań ceny ropy wzrosły najbardziej od trzech lat. W piątek na koniec sesji za baryłkę ropy WTI trzeba było zapłacić 72,98 dol., czyli o ponad 7 proc. więcej niż dzień wcześniej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Produkują wszystko w Polsce. Te klocki kupuje cały świat - Robert Podleś w Biznes Klasie
Wzrost cen ropy na horyzoncie
Eksperci przewidują, że zamknięcie Cieśniny Ormuz mogłoby podnieść ceny ropy do 130 dolarów za baryłkę - pisze Bloomberg. Chociaż niektórzy analitycy uważają, że obawy o zamknięcie cieśniny są przesadzone, to jednak ryzyko wzrostu cen pozostaje realne.
OPEC+ w gotowości
W przypadku zakłóceń w dostawach, prezydent Donald Trump może zwrócić się do OPEC+ o zwiększenie produkcji. Jednak nie jest pewne, czy organizacja ta będzie w stanie zrekompensować ewentualne braki w dostawach z Iranu, który produkuje ok. 3,4 mln baryłek dziennie.
Polityczne napięcia
Izraelskie ataki mogą prowadzić do dalszej eskalacji konfliktu, co zwiększa ryzyko dla infrastruktury energetycznej w regionie. W przeszłości Huti, sojusznicy Iranu, atakowali saudyjskie instalacje naftowe, co pokazuje, jak napięta jest sytuacja.
Reakcje rynków
Mimo obecnych napięć, główne obiekty naftowe nie zostały jeszcze zaatakowane, co daje rynkom pewne poczucie bezpieczeństwa. Jednak dalsze eskalacje mogą zmienić tę sytuację, prowadząc do wzrostu premii ryzyka na rynku ropy.
Międzynarodowe reakcje
Międzynarodowa Agencja Energetyczna zapewnia, że globalne rynki ropy są dobrze zaopatrzone, a w razie potrzeby gotowa jest sięgnąć po rezerwy strategiczne. Tymczasem prezydent Trump wzywa do zawarcia pokoju między Izraelem a Iranem, co mogłoby ustabilizować sytuację.