Stolica Małopolski zmaga się z falą zwolnień grupowych. Obawy o przyszłość miasta rosną, a w sieci pojawiają się porównania do Detroit - amerykańskiego miasta, które stało się symbolem upadku z powodu masowego bezrobocia i zapaści gospodarczej. Sytuacja ta skłania do refleksji nad kondycją rynku pracy w Polsce. O tym w rozmowie z Bogdanem Zalewskim mówił w radiu internetowym RMF24 Oskar Sobolewski, ekspert emerytalny i rynku pracy HRK Payroll Consulting.
Zwolnienia grupowe w Krakowie, stolicy Małopolski, od początku roku objęły już niemal 4 tysiące osób - informuje dziennik "Fakt". Niestety, prognozy nie są optymistyczne, a eksperci przewidują, że to dopiero początek trudności, z jakimi przyjdzie się zmierzyć lokalnemu rynkowi pracy. Wzrost liczby bezrobotnych może nie tylko wpłynąć na sytuację ekonomiczną miasta, ale także rodzi obawy o przyszłość wielu rodzin, które nagle znalazły się w trudnej sytuacji finansowej.
Według rozmówcy Radia RMF24, niektórzy pracodawcy przenoszą swoje zakłady za granicę, kierując się chęcią redukcji kosztów. W Polsce koszty pracy są wyższe niż w wielu innych krajach, co skłania firmy do podejmowania takich decyzji. Dotyczy to głównie dużych międzynarodowych korporacji, które mają możliwość relokacji działalności.
Oskar Sobolewski w rozmowie z Bogdanem Zalewskim przypomniał, że na początku transformacji ustrojowej Polska rywalizowała z innymi krajami, jeśli chodzi o te niskie koszty pracy.
To był pomysł na biznes. Można powiedzieć, że taka konstrukcja, taka filozofia wtedy miała miejsce. Ale też, jeżeli sobie spojrzymy na najniższe wynagrodzenie, które jest pewnego rodzaju punktem odniesienia, dzisiaj to jest ponad 4660 złotych brutto. Za kilka miesięcy, od pierwszego stycznia to będzie 4806 złotych. A cofając się dwadzieścia lat, to było około 800 złotych - stwierdził.
Rozmówca Radia RMF24 zaznaczył, że liczba osób zza naszej wschodniej granicy, które legalnie pracują i odprowadzają składki w Polsce, pozostaje na wysokim poziomie. To jest ponad 1,1 mln cudzoziemców, którzy tutaj pracują legalnie - wynika z danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, do którego te składki emerytalne są odprowadzane. Faktycznie ich jest całkiem dużo, no bo też są niektóre prace, niektóre branże, które dzisiaj ciężko byłoby sobie wyobrazić bez tego wsparcia osób z zagranicy, czy to w usługach, czy w transporcie miejskim, w całej branży taksówkarskiej - zaznaczył.
Jak dodał, sytuacja na polskim rynku pracy w przyszłości będzie się też zmieniała w związku z tym, że Polacy to starzejące się społeczeństwo.
Zdaniem Oskara Sobolewskiego, szara strefa istnieje szczególnie w tych miejscach i w tych regionach Polski, gdzie bezrobocie jest na dużo wyższym poziomie.
Bo my oczywiście posługujemy się często tym bezrobociem na poziomie ponad 5 procent w ujęciu całego kraju, ale jak sobie spojrzymy na województwa czy jeszcze niżej na powiaty, to zobaczymy, że to kilkunastoprocentowe bezrobocie to nie jest nic rzadko występującego - zaznaczył.
Sobolewski przywołał dane Eurostatu dotyczące bezrobocia, wskazując, że Polska znajduje się w czołówce krajów Unii Europejskiej z najniższym poziomem bezrobocia, wynoszącym nieco ponad 3 procent. Tylko Malta i Słowenia mają niższe wskaźniki. Dla porównania: Hiszpania boryka się z bezrobociem przekraczającym 10 procent, co pokazuje, że sytuacja w Polsce jest korzystna. Sobolewski zwrócił również uwagę na Warmię i Mazury, gdzie niektóre powiaty mają wysokie bezrobocie, co wynika z historycznych uwarunkowań i braku zakładów pracy. W efekcie wiele osób decyduje się na przeprowadzkę do większych miast, choć liczba takich osób będzie się zmniejszać.
Oskar Sobolewski wskazuje, że według informacji prasowych, jedna z firm z Krakowa zdecydowała się na przeniesienie części swojej działalności do Indii, co oznacza relokację nie tylko poza Unię Europejską, ale również poza kontynent europejski. Nie jest to zaskakujące, ponieważ wynagrodzenia w krajach Unii Europejskiej, w tym w regionach takich jak Rumunia czy Bułgaria, również rosną, choć w różnym tempie - stwierdził.
Gość Radia RMF24 przyznał, że płaca minimalna w Polsce w ostatnich latach zwiększyła się. Niedawno mówiliśmy o płacy minimalnej na poziomie 3 tysięcy złotych. To było kilka lat temu, a za chwilę będziemy już mieć na granicy 5 tysięcy złotych brutto. Także widzimy, że w ciągu kilku lat ona wzrosła niemal dwukrotnie. Też Główny Urząd Statystyczny w zeszłym tygodniu opublikował nowe dane. Mediana wynagrodzeń miesięcznych w kwietniu tego roku to było 7262 złote (brutto), a przeciętne wynagrodzenie to było ponad 9100 złotych - powiedział ekspert Radia RMF24.

 3 tygodni temu
                                17
                        3 tygodni temu
                                17
                     
    




 English (US)  ·
                        English (US)  ·        Polish (PL)  ·
                        Polish (PL)  ·