Kowalczyk nie wytrzymał. "Idiotów nie brakuje"

1 dzień temu 6

Za nami runda wstępna, a także pierwsza runda Pucharu Polski. Doszło już do kilku sensacji. Jedną z nich był awans Gryfu Słupsk po zwycięstwie nad Polonią Warszawa czy wygrana Avii Świdnik z Ruchem Chorzów. We wtorek 28 października wystartowała 1/16 finału. Tę rundę otworzyło starcie LKS Goczałkowice-Zdrój II z Polonią Bytom. I jeszcze przed meczem doszło do burzy w sieci, w której głos zabrał również... Wojciech Kowalczyk.

Zobacz wideo Niesmak po meczu Legii z Szachtarem? "Znów fatalne zachowanie kibiców"

Mecz Pucharu Polski przed 12:00? W Internecie zawrzało. Kowalczyk nie wytrzymał

Chodzi o godzinę rozegrania spotkania. Organizatorzy zdecydowali się rozpocząć starcie bardzo wcześnie, bo już o 11:45. To sprawiło, że wiele osób najpewniej nie mogło oglądać tej rywalizacji, bo przebywali w pracy, wiele osób nie mogło też dotrzeć na stadion. I ten fakt oburzył internautów. "Wtorek godz. 11.45. Poważne rozgrywki" - ironizował Michał Sagrol na X, na co natychmiast zareagował Kowalczyk. 

Były reprezentant Polski znany jest z ciętego języka i drwin. Tutaj również się nie hamował. "Idiotów w polskiej piłce nie brakuje" - zaczął. "Dlaczego nie mogli zagrać o 7 rano, jak po zmianie czasu było już widno?" - ironizował Kowalczyk, wyraźnie uderzając w działaczy, którzy ustalali terminarz spotkań Pucharu Polski. "Zdąży się na obiad" - śmiał się inny internauta. 

Spotkanie LKS-u Goczałkowice-Zdrój II z Polonią Bytom to niejedyne, które organizatorzy postanowili rozegrać o tak wczesnej porze w II rundzie. Tylko 15 minut później zaplanowano start meczu Avii Świdnik z Flotą Świnoujście, który odbędzie się w najbliższą środę. Punkt w południe, ale w czwartek, rozpocznie się też spotkanie Lecha Poznań z Gryfem Słupsk, co również może wywołać spore kontrowersje.

Zobacz też: Trzy słowa. Tak Lewandowski zareagował na decyzję Krychowiaka. 

Miazga w Goczałkowicach-Zdroju

Ostatecznie mecz LKS-u z Polonią rozpoczął się zgodnie z planem. I okazał się prawdziwym pogromem dla gospodarzy. Już po nieco ponad kwadransie było 3:0 dla Polonii. Przeciwstawić się przeciwnikom nie był w stanie nawet Łukasz Piszczek. Ba, już w 13. minucie otrzymał żółtą kartkę. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem ekipy z Bytomia - 4:0, a wynik mógł być jeszcze bardziej bolesny dla gospodarzy, jednak piąte trafienie dla Polonii zostało anulowane z powodu zagrania ręką. Na tym goście zatrzymywać się jednak nie zamierzali. W drugiej odsłonie spotkania ponownie napierali na bramkę rywali i ostatecznie wygrali mecz 7:0. Dzięki temu awansowali do 1/8 finału.

Przeczytaj źródło