Kometa 3I/ATLAS i turystyka mają wiele wspólnego. Polacy doskonale to wiedzą

14 godziny temu 6
Obserwacje komety 3I/ATLAS to część turystyki astronomicznej
Kometa 3I/ATLAS jest jednym z elementów nowego trendu w turystyce. Polacy nawet nie wiedzą, że są jego istotnym punktem Fot. NASA

Najnowsze doniesienia na temat galaktycznej turystki, jaką jest kometa 3I/ATLAS, z zapartym tchem śledzą setki tysięcy Polaków. Równie wiele osób marzy o zobaczeniu tego obiektu na żywo. Ta pasja do odkrywania tajemnic nieba przełożyła się na nowy trend turystyczny.

Daj napiwek autorowi

Na pytanie, co kryje się w kosmosie, od tysięcy lat próbują odpowiedzieć kolejni naukowcy. Nowych informacji na ten temat dostarczyła komenta 3I/ATLAS. Dzięki jej obserwacji wiemy, że otacza ją chmura promieni X. Naukowcy, badając jej skład, próbują także ustalić, w jaki sposób powstały planety w innych układach słonecznych. I właśnie te odkrycia zachęcają domorosłych pasjonatów kosmosu do zwiedzania. Turystyka nocna i astronomiczna opanowują Polskę coraz bardziej.

Kometa 3I/ATLAS widoczna z Polski, ale tylko z użyciem odpowiedniego sprzętu

Turystyka astronomiczna zaczęła się u nas niepozornie. Najpierw z ciekawością przyglądaliśmy się przelotom "gwiezdnych pociągów" tworzonym przez satelity Starlink. Później zaczęły się alerty zorzowe i polowanie na "światła północy". Nie brakuje też pasjonatów, którzy mimo chłodnej aury w dniach 13-14 grudnia będą szukać bezchmurnego nieba, żeby obserwować Greminidy, jeden z największych rojów meteorów.

I tak od mniejszych i łatwiejszych do obserwacji zjawisk przeszliśmy do znacznie bardziej skomplikowanych. Aktualnie obserwujemy kometę 3I/ATLAS przy użyciu amatorskich teleskopów. Najlepsze warunki do tego będą panowały 19 grudnia. Latem planowaliśmy wyjścia w góry, żeby zobaczyć częściowe zaćmienie Księżyca, a 12 sierpnia 2026 roku ruszymy na Islandię i do Hiszpanii, aby osobiście doświadczyć całkowitego zaćmienia Słońca.

Polacy uwielbiają turystykę astronomiczną. Okazję tę wykorzystały np. Bieszczady. To właśnie tam powstał cieszący się dużym zainteresowaniem Park Gwiezdnego Nieba "Bieszczady". To jedno z miejsc w Europie, gdzie występuje najmniejsze zanieczyszczenie światłem. Dzięki temu pięknie widać tam m.in. Drogę Mleczną.

Potencjał ten wyczuły także inne kraje. Statki wycieczkowe Costa Cruises zatrzymują się nocą w połowie rejsu między Wyspami Kanaryjskimi a Maderą. To jeden z najciemniejszych punktów w tej części Oceanu Atlantyckiego. Na pokładzie gasną wtedy światła, a tłum może podziwiać gwiazdy, o których istnieniu zdążył zapomnieć, bo na co dzień zagłuszają je światła wielkich miast.

Nie tylko turystyka astronomiczna. Wyraźnym trendem jest też turystyka nocna

Na świecie, zwłaszcza w Norwegii rozwija się turystyka nocna. Uczestnikom takiego zwiedzania zależy na zobaczeniu gwiazd i zorzy polarnej (Polacy chętnie latają tam właśnie w tym celu), ale i pełniejszemu wczuciu się w naturę. To właśnie po zapadnięciu zmroku, kiedy milkną dźwięki miast, nagle słychać pohukiwanie sów, czy nawoływanie się wilków.

Turystyka nocna rozwija się także w Azji, a częściowo również w Europie Południowej. Tu jednak nie ma związku z bliskością natury, a z temperaturami. W ciągu dnia latem bywa zbyt gorąco, aby móc zwiedzać i spotykać się z bliskimi. Dlatego we Włoszech i Hiszpanii znaczna część restauracji czynna jest do późnego wieczora.

W Azji poszli już o krok dalej. W Chinach coraz częściej muzea zmieniają godziny otwarcia i pozwalają na nocne zwiedzanie. Taki trend pojawia się także w Polsce. W nocnej krasie okazjonalnie można zobaczyć zamek w Malborku, czy Twierdzę Srebrna Góra. Na naszym gruncie chodzi jednak nie o pogodę, a o tajemniczy nastrój i światła pochodni, które pozwalają odkryć znane atrakcje w inny sposób.

Przeczytaj źródło