Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Zawodnik w przeszłości grał m.in. przez pięć lat w lidze belgijskiej, w barwach kędzierzyńskiej Zaksy trzy razy wygrał Ligę Mistrzów, a ostatnie dwa sezony spędził w Asseco Resovii Rzeszów. Z tym zespołem cieszył się ze zdobycia Pucharu CEV w 2024 roku.
- Adrian to bardzo doświadczony gracz. Przyjęcie zagrywki jest jego atutem i na ten element najbardziej liczymy - ocenił nowy trener JSW Andrzej Kowal.
Wcześniej umowy z JSW podpisali atakujący Adam Lorenc, środkowy bloku Łukasz Usowicz, serbski przyjmujący Miran Kujundzic, libero Maksymilian Granieczny i dwaj przyjmujący Michał Gierżot oraz Nicolas Szerszeń.
ZOBACZ TAKŻE: Wielka zmiana w PlusLidze! Kibice wreszcie się doczekali. Koniec z kontrowersjami?
Najciekawsza była droga Usowicza. 28-letni gracz zaczął poprzedni sezon w barwach spadkowicza z PlusLigi GKS Katowice, a skończył jako zawodnik zwycięzcy Ligi Mistrzów Sir Sicoma Perugia. W marcu rozwiązał bowiem za porozumieniem stron umowę z GKS i przeszedł, na zasadzie transferu medycznego, do ekipy z Perugii, w miejsce kontuzjowanego Roberto Russo. Wtedy katowiczanie, po porażce z Treflem Gdańsk 2:3, stracili już szansę na utrzymanie w PlusLidze.
Po ostatnim sezonie w jastrzębskiej ekipie doszło do wielu zmian. Odeszło ośmiu zawodników. Najdłużej grali tam libero Jakub Popiwczak (13 sezonów) i przyjmujący Tomasz Fornal (sześć).
Nowym szkoleniowcem został Kowal, który zastąpił Marcelo Mendeza, najbardziej utytułowanego trenera w historii klubu. Argentyńczyk prowadził zespół trzy lata. Pod jego kierunkiem jastrzębianie wywalczyli dwa tytuły mistrza Polski, dwa razy grali w finale Ligi Mistrzów, ostatnią edycję zakończyli na trzecim miejscu, zdobyli Puchar i Superpuchar Polski.
Umowy z JSW w trakcie minionych rozgrywek przedłużyli francuski rozgrywający, kapitan zespołu Benjamin Toniutti oraz niemiecki środkowy Anton Brehme. Kontrakty na kolejny sezon mają ważne atakujący Łukasz Kaczmarek, środkowi Mateusz Kufka i Jordan Zaleszczyk, a także libero Jakub Jurczyk.
Ostatni sezon PlusLigi jastrzębianie skończyli na czwartej pozycji.
Śląski klub - medalista ostatnich trzech edycji Ligi Mistrzów (dwa srebra i brąz) - starał się o "dziką kartę" do tych rozgrywek, ale jego wniosek nie został zaakceptowany przez władze Europejskiej Konfederacji Siatkówki (CEV).
W tej sytuacji JSW zagra - po 13 latach przerwy - w Pucharze CEV. "Dzikie karty" dostały Asseco Resovia Rzeszów, turecki Halkbank Ankara oraz Montpellier HSC VB z Francji.
PAP