- Jeśli wszystkie 27 państw członkowskich poprze naszą kandydaturę, mamy nadzieję, że w 2028 roku zobaczymy Czarnogórę w UE - ogłosił Milojko Spajić po spotkaniu z niemieckimi politykami i przedsiębiorcami, jak podał w środę serwis euractiv.pl.
Proces akcesyjny tego państwa rozpoczął się w 2012 r. Dekadę wcześniej Czarnogóra oficjalnie przyjęła euro za swoją walutę w ramach jednostronnej euroizacji. Oficjalnie w strefie euro kraj ten się nie znajduje, gdyż np. nie należy do UE, nie ma też wpływu na kreowanie polityki monetarnej przez Europejski Bank Centralny.
Przyjęcie do Unii sprawi, że Czarnogóra praktycznie automatycznie zostanie włączona do strefy. Premier zaznaczył, że kluczowe do tego będzie spełnienie wszystkich wymogów Komisji Europejskiej, szczególnie w zakresie budowy silnych instytucji państwowych. Rozmowy akcesyjne mają rozpocząć się w 2027 roku. Ale jak zauważa serwis wnp.pl, nie będzie o to łatwo.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Polacy przestają być tańsi. Firmy już się wycofują się z Polski"
Ambitny plan Czarnogóry
"Plan (premiera - red.) wydaje się bardzo ambitny, ponieważ rozmowy akcesyjne z Czarnogórą toczą się od 2012 roku i do tej pory posuwały się do przodu raczej powoli. W lipcu na 35 rozdziałów negocjacyjnych zakończono rozmowy w zaledwie trzech" - czytamy na wnp.pl.
Wymogi Unii Europejskiej, jak dodaje euractiv.pl, obligują kraj do utrzymania inflacji i stóp procentowych w zgodzie z najlepszymi wynikami strefy euro. W ostatnich 12 miesiącach średni wzrost cen w Czarnogórze wyniósł 3,1 proc., nieco powyżej unijnej średniej i strefy euro.
"Mimo to gospodarka notuje dynamiczny wzrost: PKB wzrósł z 4,2 mld euro w 2020 roku do 7,8 mld euro w 2023 roku, a średnie wynagrodzenie netto podwoiło się z 500 do 1000 euro dzięki obniżkom podatków" - podkreśla serwis.