Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
– To już jest siarczysty policzek wymierzony przez delegatów Cezaremu Kuleszy! Już pierwsze głosowanie było solidnym ciosem, ale to głosowanie to nokaut na początek 2. kadencji” – napisał na portalu X dziennikarz sportowy Michał Pol.
Jeszcze ostrzej komentuje dziennikarz Roman Kołtoń: – Triumf Kuleszy zamienił się w kompletną klęskę! Jego kandydaci odrzuceni przez salę! Kulesza na dzień dobry 2. kadencji zdewastowany. I musi zarządzić kryzysem tyleż wizerunkowym, co kompetencyjnym – napisał.
Wyniki głosowań? Kula – 52 głosy „przeciw”, Mateńko – 60 „przeciw”, Golba – 57 „przeciw”. Każdy z nich otrzymał mniej głosów poparcia niż sprzeciwu. To nie jest polityczny niuans, to sygnał: środowisko nie akceptuje personalnych wyborów Kuleszy. I to w dniu, który miał być jego potwierdzeniem siły.
Co ciekawe, kandydaci zostali odrzuceni w głosowaniu dwukrotnie. Prezes Kulesza po zobaczeniu wyników głosowania był ewidentnie zaskoczony, po chwili opuścił salę.
– Dzieje się! Najbardziej zaufani ludzie Cezarego Kuleszy - Mateńko, Kula i Golba nie otrzymali wystarczającej liczby glosow na drugą kadencję w roli wiceprezesa PZPN. Prezes w sporym szoku – napisał dziennikarz TVP Sport Matusz Miga, który zamieścił nagranie z tego momentu.
Dzieje się! Najbardziej zaufani ludzie Cezarego Kuleszy - Mateńko, Kula i Golba nie otrzymali wystarczającej liczby glosow na drugą kadencję w roli wiceprezesa PZPN. Prezes w sporym szoku... pic.twitter.com/smMZuPNthj
— Mateusz Miga (@MateuszMiga) June 30, 2025Sam Cezary Kulesza został wybrany prezesem PZPN na kolejna kadencję, ale miał sporo szczęścia. Był jedynym kandydatem. Zgłoszenia kandydatów zostały zamknięte na kilka dni prze wybuchem największej afery w polskiej piłce od lat, w wyniku której Robert Lewandowski stracił kapitańską opaskę, zrezygnował z gry w kadrze, a chwilę później stanowisko stracił selekcjoner Michał Probierz.
“Za” Kuleszą głosowało 98 ze 118 delegatów (finalnie zagłosowało 116). Przeciw było 7, a 11 wstrzymało się od głosu. Kadencja trwa cztery lata.
Jeśli Cezary Kulesza myślał, że kłopoty wizerunkowe już za nim, dziś na zjeździe delegatów PZPN przekonał się, że ma jeszcze sporo pracy. Wizerunkowe zamieszanie nie pomaga zarówno mu osobiście, jak i polskiej kadrze oraz sponsorom.
Zobacz też: To nie jest kolejny taki sam tekst o Lewym i Probierzu. Czego ci dwaj nauczyli nas o komunikacji?
Głównym sponsorem naszej kadry pozostaje Orlen. Jak państwowy gigant ocenia zamieszane wokół reprezentacji? – Jako Orlen pozostajemy bardzo konsekwentni w swojej pracy. Każdemu naszemu partnerowi stawiamy cele, które razem ustalamy, a następnie razem rozliczamy. Dotyczy to wszystkich naszych partnerów, z którymi zawieramy umowy sponsoringowe. Zmian kadrowych w reprezentacji nie komentujemy. Współpracujemy z PZPN-em, jesteśmy w stałym kontakcie i monitorujemy sytuację – powiedziała Lidia Kołucka, dyrektor ds. sponsoringu w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.